Przeciętne wynagrodzenie

Wzrost płac w czerwcu o 1,8 proc. mdm spowodowany był wypłatą m.in. premii, nagród oraz wypłat z tytułu przepracowanych godzin nadliczbowych, które obok wynagrodzeń zasadniczych także zaliczane są do składników wynagrodzeń - podał Główny Urząd Statystyczny.

w PLN zmiana rdr (w proc.) zmiana mdm (w proc.)
WYNAGRODZENIE 8.144,83 11,0 1,8
konsensus PAP 11,3 2,2
w tys. zmiana rdr (w proc.) zmiana mdm (w proc.)
ZATRUDNIENIE 6.484,5 -0,4 0,0
konsensus PAP -0,4 0,0

KOMENTARZE

PIE: Liczba etatów w sektorze przedsiębiorstw zmniejszyła się o 31 tys.

Liczba etatów w sektorze przedsiębiorstw od stycznia br. zmniejszyła się o 31 tysięcy. Redukcja etatów dotyczy przede wszystkim sektora przemysłowego oraz budownictwa – zaznaczono w komentarzu PIE do czwartkowych danych GUS.

„Liczba etatów od stycznia zmniejszyła się o 31 tysięcy. Redukcja etatów dotyczy przede wszystkim sektora przemysłowego oraz budownictwa - branż najbardziej dotkniętych spowolnieniem gospodarczym. Obecnie słabnąca rentowność oraz rosnące koszty pracy ograniczają przestrzeń dla zwiększania zatrudnienia. W najbliższych miesiącach zatrudnienie pozostanie obniżone jednak bez ryzyka znacznego wzrostu bezrobocia” – wskazał w komentarzu do danych GUS analityk w zespole makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego Sebastian Sajnóg.

Zauważył, że czerwiec jest kolejnym miesiącem kiedy dynamika płac spowalnia, wciąż jednak realne wynagrodzenia rosną szybciej niż inflacja. "Największy wzrost płac rzędu 23,8 proc. obserwujemy w górnictwie oraz sektorze związanym z kulturą, rozrywką i rekreacją 15,7 proc.” – stwierdził.

Jego zdaniem realny wzrost płac utrzyma się w kolejnych kwartałach. Dodał jednak, że za wolniejszą dynamiką tego wzrostu niż w I połowie br. przemawiają słabsze wyniki firm.

„Przy słabszej kondycji finansowej firm pracodawcom coraz trudniej będzie spełniać oczekiwania finansowe pracowników. Szybki monitoring NBP wskazuje, że około 70 proc. firm planuje podwyżki rzędu 5-10 proc. w horyzoncie roku” – zaznaczył analityk PIE.

ING BSK: Stopniowe pogarszanie się sytuacji na rynku pracy

Nowe dane wskazują na stopniowe pogarszanie się sytuacji na rynku pracy, który z opóźnieniem reaguje na słabszą koniunkturę w 2023 i pierwszej połowie 2024 r. Jest to szczególnie widoczne w przetwórstwie oraz administracji – zauważył bank ING BSK w komentarzu do czwartkowych danych GUS.

Zdaniem ekonomisty banku ING BSK Piotra Popławskiego mniejsza skala spadku zatrudnienia niż w maju wynika głównie z efektu bazy, czyli ze spadku zatrudnienia w czerwcu 2023 r., a nie z poprawy sytuacji na rynku pracy.

„Nowe dane wskazują na stopniowe pogarszanie się sytuacji na rynku pracy, który z pewnym opóźnieniem reaguje na słabszą koniunkturę w 2023 i I poł. 2024. Jest to szczególnie widoczne w przetwórstwie oraz administracji. Ograniczenia podażowe, m.in. spadek populacji w wieku produkcyjnym oraz odpływ migrantów, powodują jednak, że rynek pracy pozostaje napięty. Warto odnotować, że wg metodologii Eurostatu Polska ma drugie najniższe bezrobocie w UE. Dodatkowo, seria podwyżek płacy minimalnej oraz dostosowania do wysokiej inflacji z przeszłości powodują, że tempo wzrostu wynagrodzeń utrzymuje się na dwucyfrowym poziomie” – stwierdził w komentarzu ekonomista ING BSK.

Zwrócił także uwagę na sektorową strukturę zmiany dynamiki wynagrodzeń w ujęciu rocznym między czerwcem i majem. Dodał, że wyraźnie obniżyła się dynamika płac w przetwórstwie (10,5 proc. r/r w czerwcu wobec 11,6 proc. w maju) oraz w budownictwie (12,8 proc. w stosunku do 14,7 proc.).

„(..) zostało to zrekompensowane przez jednorazowy wzrost dynamiki w górnictwie (23,8 proc. vs 7,0 proc.), związany z wypłatą nagród. Sugeruje to, że wraz z wygaśnięciem czynnika jednorazowego, dynamika wynagrodzeń r/r w kolejnym miesiącu może spaść poniżej 11,0 proc. W dalszym horyzoncie, wraz z wygasaniem wpływu tegorocznych zmian płacy minimalnej oraz trudnościami przedsiębiorstw w przerzucaniu rosnących kosztów pracy na finalnych odbiorców, spodziewamy się, że w 2025 r. dynamika wynagrodzeń powróci do poziomów jednocyfrowych” – stwierdził Popławski.

PKO BP: Oznaki hamowania presji płacowej

Oznaki hamowania presji płacowej, spójne z wynikami badań koniunktury - tak bank PKO BP komentuje czwartkowe dane GUS o wynagrodzeniach w sektorze przedsiębiorstw.

Jak zauważyli analitycy PKO BP, za wyjątkiem górnictwa, gdzie płace wzrosły o prawie 24 proc. w ujęciu rocznym, wynagrodzenia rosły najsilniej w branżach z relatywnie niskim poziomem przeciętnego wynagrodzenia, gdzie pracownicy częściej otrzymują jedynie płacę minimalną - takich jak kultura i rozrywka czy administracja.

Analitycy PKO BP zwrócili uwagę, że w danych GUS dostrzegli oznaki hamowania presji płacowej, spójne z wynikami badań koniunktury. Impet wynagrodzeń w ostatnich miesiącach osłabiał się, jednak po zannualizowaniu wciąż wskazuje na ich nieznacznie dwucyfrową dynamikę, natomiast pozostałe wskaźniki wskazują na hamowanie presji płacowej – obniżył się zarówno odsetek firm, które zgłaszają presję płacową, jak i jej nasilenie - wskazali.

Odnosząc się do danych o zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw, PKO BP ocenił, że prognozy zatrudnienia obniżają się, co oddala horyzont odbudowy popytu na pracę.

Konfederacja Lewiatan: Rynkowi pracy w obecnym stanie gospodarki nic złego nie grozi

Pomimo kolejnego miesiąca spadku zatrudnienia, rynkowi pracy w obecnym stanie gospodarki i demografii nic złego nie grozi - ocenił ekspert Konfederacji Lewiatan Mariusz Zielonka, komentując dane GUS. Nieobsadzanie zwalnianych etatów w okresie niepewności to normalne zachowanie firm - dodał.

Mariusz Zielonka przekazał w komentarzu, że spadek zatrudnienia o 0,4 proc. był zgodny z oczekiwaniami. Dodał, że "chomikowanie pracy" lub nieobsadzanie zwalnianych etatów to w okresie niepewności normalne zachowanie firm, "wyuczony i przetestowany schemat działania". "Mimo kolejnego miesiąca spadku zatrudnienia rynkowi pracy w obecnym stanie gospodarki i demografii nic złego nie grozi" - ocenił.

Powołując się deklaracje przedsiębiorców z przetwórstwa przemysłowego, jakie znalazły się w ankietach GUS, ekspert podał, że m.in. w dziale następuje spadek zatrudnienia. Zaznaczył, że procentowy regres o 0,1 proc. w skali miesiąca przekłada się nominalne na zmniejszenie liczby etatów o ponad 2,3 tys.

Mariusz Zielonka zwrócił również uwagę, że czerwiec to kolejny miesiąc, gdy wynagrodzenia w przedsiębiorstwach rosły średnio w tempie dwucyfrowym. "Realnie i średnio zostawało nam 8,2 proc. więcej w kieszeniach niż przed rokiem. Nominalnie średnie wynagrodzenie już czwarty miesiąc z rzędu utrzymuje się powyżej granicy 8 tys. zł brutto. Nie da się nie zauważyć wyprzedzających ruchów firm w związku z lipcową podwyżką płacy minimalnej" - ocenił ekspert. (PAP)