W środę władze Facebooka poinformowały, że zablokowanie stron nie miało związku z ich zawartością, ale z praktykami ich operatorów oraz użytkowników. Wskazały m.in. na fakt, że wielu z nich korzystało z fałszywych kont lub podszywało się pod już istniejące nazwy.

Według dziennika “El Pais” strona sympatyków prawicy “Walka o Hiszpanię” (Lucha por Espana) została zablokowana z powodu zmian jej nazwy. Od 2013 r. zmieniana była ona trzykrotnie, za każdym razem odnosząc się do emisji filmów w internecie.

Inne strony, zamknięte na cztery dni przed wyborami parlamentarnymi w Hiszpanii, to m.in. “Hiszpańska Jedność Narodowa” (Unidad Nacional Espanola), “Wszyscy Przeciwko Podemos” (Todos contra Podemos), a także Zarote TV.

Jak poinformował Antonio Leal, koordynator stron “Wszyscy Przeciwko Podemos” i Zarote TV, prowadzona za ich pośrednictwem emisja została przerwana nagle, bez żadnego wcześniejszego ostrzeżenia od kierownictwa grupy Facebook. “To zamach na wolność słowa. Zamierzmy podjąć kroki prawne” - zapowiedział Leal.

Reklama

Z ustaleń dziennika “El Pais” wynika, że zablokowanie 17 stron sympatyków hiszpańskiej prawicy ma związek z apelem ze strony międzynarodowej organizacji Avaaz. Jej kierownictwo twierdzi, że za pośrednictwem tych witryn “mogło w Hiszpanii dojść do oddziaływania na proces wyborczy”.

We wtorek Facebook zablokował na należącym do tej grupy komunikatorze Whatsapp oficjalne konto bloku Unidos Podemos. W komunikacie władze Facebooka wyjaśniły, że ugrupowanie to złamało zasady publikowania na Whatsapp poprzez “masową wysyłkę wiadomości”, a także “używanie programów osób trzecich do zautomatyzowania usług”.

Na koncie lewicowego bloku Unidos Podemos na Whatsapp zarejestrowanych było ponad 60 tys. osób.

We wtorek Gloria Elizo z kierownictwa Unidos Podemos potwierdziła zablokowanie konta tego ugrupowania, zaznaczając jednocześnie, iż zdarzenie to “powinno zachęcić jeszcze bardziej Hiszpanów do głosowania” na jej blok w niedzielnych wyborach parlamentarnych.

Marcin Zatyka (PAP)