Niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung", komentując w czwartek obchody 75. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, przypomina, że odpowiedzialność za zbrodnie państwowe nie przemija, co jednak nie oznacza, że jest możliwość domagania się reparacji.

"Odpowiedzialność za zbrodnie państwowe nie przemija. Dlatego ważne jest, że rząd federalny pamięta o niemieckich okrucieństwach w trakcie tłumienia powstania 75 lat temu w stolicy Polski i czci ofiary. Byli to przeważnie cywile" - czytamy w komentarzu zamieszczonym na stronie internetowej dziennika z Frankfurtu.

"Charakter tej wojny, która miała również na celu wymordowanie polskiej inteligencji, jest wciąż za mało obecny w (niemieckiej) świadomości. Dotyczy to też początkowo odnoszącego sukces, a potem krwawo zdławionego powstania w Warszawie" - pisze "FAZ".

Zdaniem gazety nie da się naprawić zbrodni, a Niemcy zapłaciły za nie na wielu polach. Dziś, według "FAZ", nie ma już podstaw do roszczeń.

"Wobec dziesięcioleci dobrych sąsiedzkich stosunków, wspólnego członkostwa w Radzie Europy i Unii Europejskiej, partnerstwa miast i sił zbrojnych nie ma miejsca na żądania odszkodowań, do jakich pozostawia sobie prawo rząd Polski" - uznaje dziennik. Dodaje, że o ile pamięć o zbrodniach musi być żywa, chociażby po to, by zapobiec kolejnemu osunięciu się w barbarzyństwo, o tyle nie może ona jednak utrudniać pojednania, a musi mu sprzyjać. Byli zbrodniarze i były ofiary; ich potomkowie nie powinni być definiowani przez ten pryzmat - postuluje komentator "FAZ".

Reklama

"Cała prawda jest warunkiem (właściwego) upamiętniania. Po 75 latach wciąż gdzieś umyka fakt, że to Armia Czerwona pozwoliła wykrwawić się Armii Krajowej i pozwoliła na masakrę" - konkluduje konserwatywny dziennik.

W obchodach 75. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego uczestniczył w czwartek w Warszawie szef niemieckiej dyplomacji Heiko Maas. Jest on najwyższym rangą przedstawicielem RFN, który brał udział w uroczystościach od 2004 roku, kiedy do polskiej stolicy przyjechał kanclerz Gerhard Schroeder. "Wstyd mi za to, co Niemcy wyrządzili Polsce" - powiedział minister. Podkreślił, że niemieccy okupanci "dokonali szczególnie okrutnej rzezi niewinnych ludzi".

>>> Czytaj też: Młodzi rozumowali prosto. Skoro w Polsce było najwięcej obozów, to Polacy byli skłonni do współpracy z Niemcami [WYWIAD]