Mauricio Macri, obecny prezydent Argentyny, rozpocznie kolejną turę walki o utrzymanie fotela prezydenckiego. Jego plan to załagodzenie ekonomicznej zapaści, w jakim pogrąża się kraj.

Porażka w pierwszej turze wyborów, która miała miejsce 11 sierpnia i spowodowała chaos na rynkach światowych, sprawia, że Macri stara się przygotować silniejsze środki. Jak podaje Bloomberg, powołując się na komentarz jednego z urzędników państwowych, który zna program prezydenta, na jego liście znajdują się m.in. zwiększenie świadczeń opiekuńczych na dzieci, dodatkowe zwolnienia podatkowe dla obywateli o niskich dochodach oraz wprowadzenie preferencyjnych warunków podatkowych dla małych i średnich przedsiębiorstw.

Administracja Macriego rozważa również sposoby na zwiększenie płacy minimalnej i ograniczenie podwyżek cen paliwa. Plan jednak nie jest jeszcze podany oficjalnie do wiadomości publicznej. Według źródeł Bloomberga, Macri ogłosi oświadczenie w środę w Buenos Aires i doda, że na takie działania będzie potrzebna zgoda Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Te zabiegi to próba uspokojenia wyborców i powstrzymania dalszych efektów tego, jak inwestorzy zareagowali na niedzielny wynik wyborów, w których Alberto Fernandez pokonał Macriego. Fernandez, który jest obecnie faworytem w wyborach, uznał jednak, że nie poczuwa się do odpowiedzialności za gospodarkę kraju i Marci musi poradzić sobie z kryzysem sam.

Argentyńskie peso osłabło w ciągu ostatnich kilku dni o 19 proc., ponieważ inwestorzy obawiają się, że Fernandez wróci do polityki poprzedniej prezydentki, Cristiny Fernandez de Kirchner, która zresztą popiera go w starciu z Macrim. Załamanie waluty prawdopodobnie spowoduje wzrost inflacji, która już jest na poziomie 50 proc. rocznie.

Reklama

W niedzielę wyborcy zlekceważyli przyjazne rynkowi próby Macriego i poparli faworyta byłej prezydentki, ignorując tym samym pakiet ratunkowy w rekordowej wysokości 56 mld dolarów, który Macri wynegocjował w Międzynarodowym Funduszu Walutowym w ubiegłym roku. Jednocześnie należy pamiętać, że ów pakiet ratunkowy pogłębia recesję i wzmacnia politykę oszczędności, a tej Argentyńczycy mają już dość.

>>> Czytaj też: Argentyńska masakra. Globalne zawirowania odbijają się na polskim rynku