Ograniczenia zgromadzeń wprowadzono, aby zmniejszyć możliwość szerzenia się koronawirusa w hongkońskim społeczeństwie. Limit 50 osób będzie obowiązywał od piątku przez dwa tygodnie – poinformowała sekretarz ds. zdrowia w hongkońskiej administracji Sophia Chan.

Oznacza to, że zakaz będzie w mocy 1 lipca, w rocznicę przyłączenia Hongkongu do ChRL. Tradycyjnie odbywa się tego dnia duży marsz organizowany przez środowiska demokratyczne. W tym roku manifestacja może być szczególnie liczna, ponieważ wielu mieszkańców protestuje przeciwko planom narzucenia regionowi prawa o bezpieczeństwie narodowym.

W tym roku po raz pierwszy od 30 lat nie wydały zgody na czuwanie przy świecach w rocznicę masakry na placu Tiananmen w Pekinie z 4 czerwca 1989 roku. Decyzję uzasadniono obowiązującym w regionie zakazem zgromadzeń więcej niż ośmiu osób. Mimo braku zezwolenia na ulicach regionu rocznicę upamiętniły tysiące osób. Według policji część z nich próbowała blokować ruch drogowy. Policjanci użyli wobec nich gazu pieprzowego.

We wtorek przypada pierwsza rocznica marszu sprzeciwu wobec planów umożliwienia ekstradycji podejrzanych do Chin kontynentalnych, w którym wzięło udział ok. 2 mln osób. Władze ostatecznie wycofały ten projekt, ale przez całą drugą połowę 2019 roku w Hongkongu odbywały się masowe prodemokratyczne demonstracje. Protesty regularnie przeradzały się w starcia z policją.

Reklama

Obecnie władze centralne w Pekinie planują narzucenie Hongkongowi przepisów dotyczących zwalczania zagrożeń dla bezpieczeństwa państwowego. Prawo ma zostać opracowane w Pekinie i wprowadzone w Hongkongu z pominięciem jego lokalnego parlamentu, co wielu komentatorów ocenia jako podważenie autonomii regionu. Opozycja obawia się, że prawo będzie wykorzystywane do prześladowania dysydentów i krytyków komunistycznego rządu.

W Hongkongu, który jest specjalnym regionem administracyjnym ChRL, wykryto dotąd 1112 zakażeń koronawirusem. Cztery osoby zmarły.

Andrzej Borowiak (PAP)

anb/ kar/