Na miejscu dawnego wysypiska, zwanym Guernika, znalazło w lipcu schronienie dwa i pół tysiąca rodzin wyrzuconych na bruk ze slumsów Buenos Aires, zwanych „villas miseria”. Zalegali z opłatami czynszu w tych dzielnicach nędzy. To ofiary gospodarczych i społecznych następstw pandemii koronawirusa.

Rodziny te, jak stwierdził gubernator 16-milionowego Buenos Airs, Axel Kiciloff, który bezskutecznie próbował rozwiązywać problem, utraciły wskutek narastającego kryzysu gospodarczego swe nikłe na ogół dochody.

Mimo wstawiennictwa grupy prawników z argentyńskiego Uniwersytetu Katolickiego i obietnic pomocy ze strony władz miasta, prokurator wydał nakaz usunięcia bezdomnych z nieużytków Guerniki. Na terenie tym, jak poinformowały argentyńskie media, ma powstać osiedle mieszkaniowe z nowoczesnym kompleksem sportowym.

W całej Argentynie pojawiły się w ciągu ostatnich miesięcy setki podobnych obozowisk i prowizorycznych osiedli . Namioty, szałasy, budy sklecone z odpadów budowlanych i drewnianych skrzyń. W niedzielę kilka stacji telewizyjnych pokazało reportaż z jednego z takich osiedli w argentyńskiej prowincji Misiones. „Dzielnica Renabap- tu obowiązuje zakaz eksmisji” – głosi transparent ustawiony przed kilkoma zaimprowizowanymi schronieniami ludzkimi.

Reklama

30 września wygasa oficjalnie czas obowiązywania dwóch dekretów wydanych przez centrolewicowy rząd prezydenta Alberto Fernandeza, które w związku z narastającym kryzysem gospodarczym spowodowanym pandemią Covid-19 zawieszały eksmisje na bruk, przedłużały umowy wynajmu lokali i prolongowały o dwa miesiące spłatę czynszów.

Argentyńska Krajowa Federacja Lokatorów wystąpiła w tych dniach – na razie bezskutecznie - o przedłużenie do 31 marca 2021 roku „Dekretu rządowego 320/20”, który zamrażał czynsze i wprowadzał moratorium na eksmisje najemców lokali zalegających z ich spłatą; przestaje obowiązywać 30 bm.

Przewodniczący Federacji, Gervasio Munoz, w dramatycznym oświadczeniu ostrzega, że od utrzymania moratorium zależy los znacznej części spośród dziewięciu milionów Argentyńczyków, którzy wynajmują mieszkania i milionów argentyńskich kupców i sklepikarzy, którzy zalegają z czynszem.

Według Munoza, eksmisje z mieszkań grożą w najbliższych tygodniach ponad milionowi argentyńskich rodzin, a następstwa masowych eksmisji ( w tym eksmisji z lokali zajmowanych przez drobnych kupców i przedsiębiorców) jeszcze bardziej pogłębią kryzys argentyńskiej gospodarki spowodowany pandemią Covid-19.

Z kolei najnowsze badania przeprowadzone przez inną organizację, „Najemcy Zorganizowani”, wykazują, że 30 proc. drobnych i średnich przedsiębiorców wynajmujących lokale w Argentynie nie było w stanie zapłacić czynszu za sierpień.

Jak wynika z tych badań, w największym mieście kraju, liczącym 16 milionów mieszkańców Buenos Aires, tylko 40 proc. najemców „jest jeszcze na bieżąco z opłatą komornego”.

Pandemia koronawirusa w Argentynie spowodowała do niedzieli śmierć 12 656 chorych, w tym prawie dwustu w ciągu ostatniej doby; zachorowało dotąd 613 658 osób.

W gospodarce kraju następstwa pandemii i obwiązujących środków izolacji społecznej przedłużonej przez prezydenta Alberto Fernandeza do 14 października nałożyły się na skutki trwającego od 2018 roku głębokiego kryzysu gospodarczego. Według oficjalnych danych, co najmniej 400 000 Argentyńczyków utraciło od początku pandemii do końca czerwca możliwości zarobkowania, a bezrobocie wynosi obecnie co najmniej 14 proc.