Przedstawiając sejmowej komisji ds. Unii Europejskiej informację o stanowisku Polski na najbliższy szczyt UE (15-16 października), wśród najważniejszych tematów rozmów unijnych liderów Szymański wymienił brexit, klimat i relacje zewnętrzne.

Szymański ocenił, że w przyszłym tygodniu będzie wiadomo znacznie więcej na temat losów relacji UE-Wielka Brytania po brexicie.

"Prawa obywateli są gwarantowane (...) ale kwestia zmian, jeśli chodzi o relacje handlowe jest wciąż otwarta, jak głębokie będą to zmiany, bo zmiany będą na pewno" - mówił.

"Będziemy zachęcali do tego, żeby utrzymywać negocjacje tak długo, jak długo to jest możliwe, wbrew politycznym przeszkodom i nastrojom, które są coraz bardziej pesymistyczne w UE, także w Warszawie. UE nie powinna być odpowiedzialna za ewentualną porażkę tych negocjacji, powinniśmy szukać rozwiązania problemu równych reguł konkurencji" - powiedział minister ds. UE.

Reklama

Szymański oceniał również, że być może dla relacji z Wielką Brytanią potrzebny będzie specjalny, indywidualny model współpracy z UE, który nie miał wcześniej precedensu.

Po formalnym wyjściu Wielkiej Brytanii z UE najważniejszą kwestią dla wspólnych relacji jest wynegocjowanie umowy o przyszłych dalszych stosunkach. Obecnie do nierozstrzygniętych kwestii w rozmowach obu stron należy sprawa pomocy państwa oraz gwarancji równych szans i uczciwej konkurencji dla przedsiębiorstw z UE i Wielkiej Brytanii. Negocjatorzy nie mogą się też porozumieć w sprawie rybołówstwa.

Na początku września premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson zapowiedział, że umowa o wolnym handlu musi zostać zawarta przed posiedzeniem Rady Europejskiej w dniu 15 października, a jeśli się tak nie stanie, Wielka Brytania zerwie dalsze negocjacje. Johnson oraz przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zgodzili się w ostatnią sobotę, że w ostatnich tygodniach obie strony poczyniły postępy w negocjacjach, ale nadal istnieją pomiędzy nimi znaczące rozbieżności.

Kolejnym tematem posiedzenia RE w przyszłym tygodniu będą kwestie klimatyczne. W tym kontekście Szymański stwierdził, że debata będzie miała charakter "orientacyjny".

Komisja Europejska zgłosiła w połowie września poprawkę do prawa klimatycznego. Postulat KE zakłada podniesienia celu redukcji emisji CO2 na rok 2030 do 55 proc. w porównaniu do 1990 roku. Ustalony zaledwie sześć lat temu cel po burzliwych bojach na szczycie UE wynosił 40 proc.

"Jeśli będzie wola zmiany tego celu, to dyskusja w tej sprawie powinna odbyć się na grudniowej Radzie Europejskiej" - powiedział minister ds. UE.

Polska - zaznaczył Szymański - "podobnie jak wiele innych państw członkowskich, stoi na stanowisku, że tego typu fundamentalne decyzje w zakresie polityki klimatycznej mogą być podjęte wyłącznie przez Radę Europejską nie tylko w zakresie samego wskaźnika, ale również jeśli chodzi o zasady implementacji tego celu, rozłożenie kosztów, mechanizmy ochronne w szczególności wobec branż, regionów, warstw społecznych".

Wśród tematów rozmów unijnych liderów w przyszłym tygodniu minister ds. UE wymienił też dalszy ciąg dyskusji o próbie otrucia Aleksieja Nawalnego po tym, gdy szef Rady Europejskiej Charles Michel wezwał Rosję do przeprowadzenia śledztwa w tej kwestii. Po nadzwyczajnym szczycie UE w ubiegłym tygodniu Michel poinformował, że sprawa ta powróci na posiedzenie Rady Europejskiej w połowie października.

Unijni liderzy będą także rozmawiać o relacjach UE-Afryka w kontekście polityki rozwojowej w połączeniu z polityką klimatyczną oraz migracją. W tym kontekście Szymański zwracał uwagę na potrzebę doprowadzenia do tego, że cel zwiększenia efektywności nowej polityki odsyłania migrantów do krajów pochodzenia stał się "realistyczny".

"Dzisiaj ten cel jest słuszny. Polska zdecydowanie popiera podwyższenie niezwykle niskich wskaźników efektywnego powrotu ludzi, którym nie należy się ochrona międzynarodowa z Europy, natomiast nie widzimy przesłanek, żeby sądzić, że będzie to zrealizowane. Dialog z krajami afrykańskimi wyraźnie warunkowany powinien przynieść zmianę w tej sprawie" - powiedział Szymański.

Komisja Europejska przedstawiła we wrześniu propozycje zmian w prawie dotyczącym migracji oraz systemu azylowego UE. Reformy mają odciążyć państwa południa Europy, które są pod największa presją. Komisja chce wprowadzić zasadę "obowiązkowej solidarności" i położyć nacisk na deportacje. W praktyce ma to oznaczać wprowadzenie szybkiej ścieżki, aby w procedurze granicznej zdecydować, czy dana osoba ma szanse na azyl, czy się do niego nie kwalifikuje. W tym drugim przypadku w ciągu 12 tygodni wydawana byłaby decyzja o powrocie.

W minionym tygodniu odbył się nadzwyczajny szczyt UE poświęcony m.in. relacjom Wspólnoty z Turcją, Rosją i Chinami. Premier Mateusz Morawiecki w imieniu Grupy Wyszehradzkiej zaprezentował również plan gospodarczy dla Białorusi.(PAP)

autor: Mateusz Roszak

mro/ mok/