"Miejsca pracy i wzrost są tym, czego będziemy potrzebować po tej pandemii" - powiedział otwierając spotkanie Boris Johnson, premier Wielkiej Brytanii, która w tym roku przewodniczy G7.

W spotkaniu po raz pierwszy wzięli udział nowy prezydent USA Joe Biden i nowy premier Włoch Mario Draghi. Zwłaszcza ze zmianą w Białym Domu wiązane są nadzieje, że USA będą w większym stopniu podejmować działania razem z innymi, a nie samodzielnie, jak za prezydentury Donalda Trumpa.

"Będziemy pracować wspólnie i razem z innymi, aby rok 2021 stał się punktem zwrotnym dla multilateralizmu i aby ukształtować naprawę gospodarczą, która będzie promować zdrowie i dobrobyt naszych obywateli i naszej planety" - napisali przywódcy w wydanym komunikacie końcowym.

Duża część dokumentu poświęcona jest reakcji na pandemię. Przywódcy zapewnili, że zintensyfikują współpracę w tym zakresie, co obejmie przyspieszanie opracowywania i wdrażanie na całym świecie szczepionek, współpracę z przemysłem farmaceutycznym w celu zwiększenia zdolności produkcyjnych, usprawnienie wymiany informacji, np. na temat sekwencjonowania nowych wariantów oraz promowanie przejrzystych i odpowiedzialnych praktyk oraz zaufania do szczepionek. Zobowiązali się do przekazania miliardów dolarów na COVAX, program szczepień przeciwko koronawirusowi w biedniejszych krajach.

Reklama

"Covid-19 pokazuje, że świat potrzebuje silniejszej obrony przed przyszłymi zagrożeniami dla globalnego bezpieczeństwa zdrowotnego" - oświadczyli, zapowiadając zbadanie potencjalnej wartości globalnego traktatu zdrowotnego.

Podkreślili, że odbudowa po Covid-19 musi być lepsza dla wszystkich, czego niezbędnym elementem jest zapobieganie zmianom klimatycznym. "W centrum naszych planów znajdą się nasze globalne ambicje dotyczące zmiany klimatu i odwrócenia tendencji utraty różnorodności biologicznej. Osiągniemy postępy w zakresie łagodzenia zmiany klimatu, dostosowania i finansowania zielonej transformacji zgodnie z porozumieniem paryskim" - oświadczyli w komunikacie.

"W ciągu ostatniego roku udzieliliśmy bezprecedensowego wsparcia dla naszych gospodarek w łącznej wysokości ponad 6 bln dolarów w całej grupie G7. Będziemy nadal wspierać nasze gospodarki, aby chronić miejsca pracy i wspierać silne, trwałe, zrównoważone i sprzyjające włączeniu społecznemu ożywienie gospodarcze" - napisali przywódcy państw.

Podkreślili, że G7 będzie stale opowiadać się za swobodą gospodarczą i wolnym handlem. Robiąc wyraźne odniesienie do Chin przywódcy zapewnili, że "będziemy konsultować się w sprawie wspólnego podejścia do kwestii nierynkowych polityk i praktyk oraz będziemy współpracować z innymi w celu rozwiązania ważnych problemów globalnych, które mają wpływ na wszystkie kraje".

Chiny, chociaż Joe Biden nazwał je "najpoważniejszym konkurentem" Stanów Zjednoczonych, w komunikacie ze szczytu zostały wspomniane tylko raz. Z kolei Johnson zauważył, że G7 - jako "podobnie myślące liberalne, wolnorynkowe demokracje" - stanęły razem w takich kwestiach jak potępienie zamachu stanu w Birmie i zatrzymanie Aleksieja Nawalnego w Rosji.

Doroczny szczyt G7 - w formie osobistego spotkania, a nie telekonferencji - ma się odbyć w czerwcu w Kornwalii, w południowo-zachodniej Anglii.