Decyzja ta otwiera drogę do realizacji porozumienia premiera Nikola Paszyniana z opozycją o rozładowaniu kryzysu politycznego, spowodowanego klęską Armenii w konflikcie z Azerbejdżanem, czego zwieńczeniem mają być przedterminowe wybory parlamentarne w czerwcu.

Mimo zaplanowanych wyborów opozycja od kilku miesięcy domaga się dymisji szefa rządu. Jednak prawo przewiduje, że urzędujący premier Armenii nie może zostać odwołany ze stanowiska podczas obowiązywania stanu wojennego.

Konflikt zbrojny między Armenią a Azerbejdżanem rozpoczął się we wrześniu 2020 roku, gdy Baku podjęło próbę odzyskania kontroli nad Górskim Karabachem – separatystycznym regionem, de iure będącym częścią Azerbejdżanu, a od połowy lat 90. XX wieku kontrolowanym przez Ormian.

Reklama

Po sześciu tygodniach walk, w trakcie których Azerowie uzyskali znaczną przewagę i zdobycze terytorialne, w nocy z 9 na 10 listopada podpisano trójstronne (Armenia, Azerbejdżan oraz Rosja jako gwarant) porozumienie o zawieszeniu broni.

Na jego mocy do regionu wprowadzono rosyjskie siły pokojowe, które mają tam pozostać przez co najmniej pięć lat. Armenia zobowiązała się do przekazania Azerbejdżanowi zajętych terenów w Górskim Karabachu oraz trzech rejonów przylegających do niego.