Łączna liczba zakażeń w Indiach przekroczyła 18 mln. W czwartek stwierdzono 379 257 nowych infekcji i 3645 zgonów, co jest rekordem w tym kraju. Mimo to w Zachodnim Bengalu, czwartym pod wglądem populacji stanie Indii, liczącym ponad 91 milionów mieszkańców, przed lokalami wyborczymi ustawiały się długie kolejki.

W całych Indiach sytuacja jest katastrofalna. System opieki zdrowotnej stracił wydolność, a grabarze i pracownicy krematoriów, jak pisze dziennik "The Guardian", pracują już przez całą dobę. Eksperci uważają, że oficjalne dane ministerstwa zdrowia nie uwzględniają skali problemu, a niektórzy są przekonani, że rzeczywiste liczby dotyczące pandemii Covid-19 w Indiach mogą być od pięciu do dziesięciu razy wyższe od tych, które są podawane do publicznej wiadomości przez rząd.

W całym kraju wiele hoteli i wagonów kolejowych zostało przekształconych w ośrodki opieki intensywnej terapii, aby uzupełnić niedobór łóżek szpitalnych. Jak informuje anglojęzyczny dziennik "Times of India", pomoc zaczęła już płynąć z zagranicy, przede wszystkim z Wielkiej Brytanii, która do stołecznego Delhi wysłała ładunek zawierający 120 koncentratorów tlenu.

Liczba zgonów w ostatnich trzech tygodniach wzrosła w Indiach trzykrotnie, obnażając zrujnowany i niedofinansowany tamtejszy system opieki zdrowotnej. Szpitale walczą o tlen, łóżka, respiratory i karetki pogotowia, a wszystkie te niedobory zmuszają rodziny do gromadzenia własnych zasobów środków podtrzymujących życie.

Reklama

"Okrucieństwo drugiej fali zaskoczyło wszystkich” - powiedział w rozmowie z "Indian Express" dr Vijay Raghavan, główny doradca naukowy rządu Indii. Podkreślił, że sytuacja może być jeszcze gorsza, a szczyt zachorowań i zgonów przewidywany jest na maj. "Chociaż eksperci ds. zdrowia ostrzegali nas przed drugą falą, nie było żadnych sygnałów, że wzrost liczby zakażeń będzie tak gwałtowny” - dodał.

Do tej pory tylko około 9 proc. z 1,4 miliarda mieszkańców Indii otrzymało pierwszą dawkę szczepionki przeciwko Covid-19. W pierwszej kolejności szczepiono pracowników służby zdrowia, a następnie osoby starsze. "Ludzie, których można było uratować, umierają" - powiedział Gautam Menon, profesor fizyki i biologii na Uniwersytecie Ashoka. Dodał, że w wielu stanach odnotowano "poważne zaniżenie" liczby zgonów.

Także lokalne media donoszą o rozbieżnościach między oficjalnymi danymi dotyczącymi ilości zmarłych, a liczbami ciał, które są zabierane do krematoriów i na cmentarze. Prasa podkreśla, że rządowi niełatwo jest kontrolować rozwój wydarzeń, biorąc pod uwagę, gdy krematoria są tworzone na parkingach i innych pustych placach, a palące się tam zwłoki stały się już niemal codziennością.

Sytuację ma poprawić środowa decyzja rządu, który zdecydował o uwolnieniu procesu rejestracji szczepień, dzięki czemu od soboty na przyjęcie szczepionki będą mogły rejestrować się wszystkie osoby powyżej 18. roku życia.

Nie wiadomo jednak, czy wszystkim chętnym uda się zarejestrować. Rząd przyznaje, że chociaż Indie są największym producentem szczepionek na świecie, obecnie nie mają wystarczających zapasów dla około 800 milionów osób, które kwalifikują się do zaszczepienia. „Na razie nie mamy szczepionek. Wystąpiliśmy do producentów z prośbami o większe dostawy, poinformujemy, gdy to nastąpi" - powiedział tamtejszej prasie minister zdrowia Satyendar Jain.

W środę Stany Zjednoczone obiecały rządowi w Delhi pomoc o wartości 100 mln dolarów. Do wylotu z USA gotowe są już samoloty, które dostarczą mieszkańcom Indii prawie 1 mln szybkich testów na koronawirusa oraz 100 000 masek N95 dla pracowników służby zdrowia, a także butle z tlenem, reduktory tlenowe i inny potrzebny sprzęt.

„Tak jak Indie pomagały Stanom Zjednoczonym, gdy nasze szpitale były przeciążone na początku pandemii, tak teraz USA są zdeterminowane, aby pomóc Indiom w potrzebie" - głosi oświadczenie Białego Domu.