Zastępca sekretarza generalnego ONZ ds. humanitarnych i koordynator pomocy w sytuacjach kryzysowych Martin Griffiths, szefowie różnych agencji ONZ i kilka grup pomocowych podkreślili w oświadczeniu, że udział kobiet "w dostarczaniu pomocy nie podlega dyskusji i musi być kontynuowany". Wezwały władze w Kabulu do cofnięcia decyzji.

"Zakazanie kobietom pracy humanitarnej ma natychmiastowe, zagrażające życiu konsekwencje dla wszystkich Afgańczyków. Już teraz niektóre istotne programy musiały zostać tymczasowo wstrzymane z powodu braku kobiecego personelu" – uzasadniają Narody Zjednoczone.

Zakaz pracy kobiet w organizacjach pomocowych islamska administracja talibów ogłosiła w sobotę. Nastąpiło to po tym, jak w zeszłym tygodniu zakazano kobietom uczęszczania do szkół wyższych.

"Żaden kraj nie może sobie pozwolić na wykluczenie połowy swojej populacji z udziału w życiu społecznym" - podkreślili zgodnie szefowie UNICEF, Światowego Programu Żywnościowego, Światowej Organizacji Zdrowia, Programu Rozwoju ONZ oraz wysocy komisarze ONZ ds. uchodźców i praw człowieka.

Reklama

Oddzielnie do cofnięcia zakazu dla pracy kobiet w organizacjach pomocowych oraz umożliwienia im i dziewczętom powrotu do szkół zaapelowało 12 krajów i Unia Europejska – przypomniał Reuters.

Zgodnie z oświadczeniem zakaz pracy kobiet w organizacjach pomocowych "naraża na niebezpieczeństwo miliony Afgańczyków, których przetrwanie zależy od wsparcia humanitarnego".

ONZ podkreśliła, że zakaz zatrudniania kobiet w organizacjach pomocowych "zbiega się w czasie, gdy ponad 28 milionów ludzi w Afganistanie (…) wymaga pomocy, aby przetrwać, kiedy kraj znalazł się w obliczu głodu, upadku gospodarczego, zakorzenionego ubóstwa i brutalnej zimy."

Agencje ONZ i grupy pomocowe zaakcentowały, że są zdeterminowane dostarczać wsparcia niezależnej, opartej na pryncypiach, ratującej życie pomocy wszystkim kobietom, mężczyznom i dzieciom, którzy jej potrzebują.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)