- Uman zamknięte z powodów bezpieczeństwa? Oficjalnie – tak
- „Chcecie pielgrzymki? To płaćcie” – ukraiński urzędnik stawia sprawę jasno
- Mołdawia dołącza do ukraińskiej gry i wystawia własny rachunek
- Polityka, wojsko i religia – czyli dlaczego Uman stał się symbolem sporu
- Rok 2025: religijna tradycja kontra rzeczywistość wojny
Uman zamknięte z powodów bezpieczeństwa? Oficjalnie – tak
Od początku wojny z Rosją Ukraina zakazała organizowania masowych zgromadzeń. Teraz – jak donoszą izraelskie media, w tym „The Times of Israel” – Kijów zdecydował się na egzekwowanie tego zakazu także wobec religijnych pielgrzymów z Izraela. Choć w poprzednich latach władze ograniczały się do ostrzeżeń, w tym roku decyzja ma być twarda: żadnej pielgrzymki w czasie Rosh Hashana.
Uman leży w środkowej części kraju, a ostatnie miesiące przyniosły intensywne rosyjskie ataki rakietowe na tę właśnie część Ukrainy. W tle jednak kryje się coś więcej niż tylko względy bezpieczeństwa.
„Chcecie pielgrzymki? To płaćcie” – ukraiński urzędnik stawia sprawę jasno
Według doniesień stacji i24, Kijów domaga się od Izraela nie tylko finansowego wsparcia, ale i obecności izraelskiej policji na miejscu. Władze Ukrainy miały wyrazić frustrację brakiem pomocy ze strony Izraela w obliczu rosyjskich zagrożeń i teraz... sięgnęły po kartę przetargową. Jeśli pielgrzymka ma się odbyć, to nie za darmo.
Mołdawia dołącza do ukraińskiej gry i wystawia własny rachunek
Nie tylko Ukraina postanowiła wykorzystać okazję. Mołdawia, przez którą pielgrzymi mieliby dotrzeć do Umania, również przedstawiła listę żądań. Wśród nich znalazło się m.in. sfinansowanie tymczasowego terminala lotniczego oraz zapewnienie ochrony i logistyki na trasie przejazdu. Całość wyceniono na ok. 8 milionów szekli (czyli ok. 8 mln zł). Jeśli Izrael nie zapłaci do 3 września – Mołdawia nie wpuści pielgrzymów.
Polityka, wojsko i religia – czyli dlaczego Uman stał się symbolem sporu
Tegoroczna pielgrzymka stała się też częścią izraelskiej debaty wewnętrznej. Haredim (ultraortodoksyjni Żydzi) domagają się pozwolenia na wyjazd nawet dla studentów jesziw, którzy unikają służby wojskowej. Lider Shas, Aryeh Deri, twierdzi wręcz, że udział w pielgrzymce to obowiązek religijny, nie „wakacje”.
Tymczasem izraelski Sztab Generalny zapowiada, że na lotniskach pojawi się żandarmeria wojskowa, by zatrzymać uchylających się od służby. Prokuratura już stwierdziła, że rząd nie ma podstaw prawnych, by legalnie wypuszczać „uciekinierów” na pielgrzymkę.
Rok 2025: religijna tradycja kontra rzeczywistość wojny
Uman, choć niewielki i zapomniany na co dzień, co roku staje się centrum międzynarodowego zamieszania. W tym roku jednak skala politycznych i finansowych napięć osiągnęła nowy poziom. Izrael ma czas do 3 września, by podjąć decyzję i przelać miliony. W przeciwnym razie Uman pozostanie zamknięty, a setki autokarów z pielgrzymami będą musiały zawrócić jeszcze na granicy.