Osoby z krajów byłego Związku Radzieckiego są wysyłane na Ukrainę do "pracy przy projektach budowlanych" na okupowanych terenach. Czasami, zamiast na budowę, trafiają na pierwszą linię frontu. Walcząc na polu bitwy ryzykują naruszeniem prawa, obowiązującego w ich ojczyznach (za co grozi im więzienie po powrocie do kraju).

Prawie dwuletnia inwazja Rosji na Ukrainę pozostawiła ogromne obszary kraju w kompletnej ruinie. Prezydent Władimir Putin powiedział, że Rosja wydaje ponad 1 bilion rubli (ok. 11 miliardów dolarów) rocznie na odbudowę okupowanych terytoriów Ukrainy.

Działania, które są częścią strategii mającej na celu umocnienie kontroli nad nielegalnie zaanektowanymi regionami, wymagają napływu pracowników. Jednak po prawie dwóch latach wojny Rosja stoi w obliczu poważnego ograniczenia siły roboczej.

Reklama

Kuszenie migrantów wysokimi zarobkami

Migrantów kuszą ogłoszenia na rosyjskich portalach, oferujące pracę na budowie z wynagrodzeniem znacznie wyższym od średniej rynkowej. Na przykład za prace budowlane we wschodnim Donbasie obiecują nawet 350 tys. rubli (czyli prawie 4000 dolarów) miesięcznie. Do tego pojawiają się obietnice ws. zakwaterowania, transportu i ubezpieczenia zdrowotnego.

To o wiele więcej niż można zarobić w samej Rosji i to pomimo podwyżek (jakie w ciągu ostatniego roku były widoczne) – rywalizacja o pracowników w czasie wojny nakręciła spiralę płac.

Jak wynika z danych lokalnego serwisu rekrutacyjnego Superjob, operator maszyn w fabryce zarabia do 2000 dolarów miesięcznie, czyli już o prawie 20 proc. więcej niż rok wcześniej, ale to tylko połowa tego, co oferują pracownikom wysyłanym do Ukrainy.

ikona lupy />
Rosja otrzymuje napływ migracji z krajów sąsiadujących. Liczba migrantów zarobkowych / Bloomberg

Brak pieniędzy i zmuszanie do pracy w strefach walk

Valentina Chupik, prawniczka i dyrektor Tong Jahoni, organizacji non-profit zajmującej się prawami człowieka, powiedziała Bloomberg News, że 50 migrantów z jej praktyki wyjechało na Ukrainę dobrowolnie, ale nie dostali obiecanego wynagrodzenia i zabroniono im powrotu do Rosji.

Chupik stwierdziła, że zna także wiele przypadków obywateli Uzbekistanu i Tadżykistanu, którzy nie otrzymywali wynagrodzenia, a następnie zmuszono ich do kopania okopów w strefach walk.

Jeden z robotników (Soleh z Tadżykistanu) przekazał, że próbowano go zwerbować do walki na Ukrainie. „[…] Powiedzieli, że dadzą mi obywatelstwo, jeśli podpiszę umowę”. Choć obiecano mu „dużo pieniędzy”, zdecydował się wrócić do domu.

„Mój znajomy został zmuszony do podpisania umowy…"

Soleh zaznaczył, że Rosjanie „rekrutują wszędzie”. „Mój znajomy został zmuszony do podpisania umowy, gdy udał się do ośrodka migracyjnego, aby ubiegać się o zezwolenie na pobyt. Ci, którzy udają się na budowy w DNR i ŁRL, są namawiani, aby tam walczyć” – powiedział, odnosząc się do okupowanych obszarów Doniecka i Ługańska.

Putin wspierał separatystów w obwodach donieckim i ługańskim od 2014 r. Aneksji tych obszarów Kreml dokonał wraz z częściami obwodów zaporoskiego i chersońskiego w ramach rosyjskiej inwazji na Ukrainę (na pełną skalę rozpoczętej w lutym 2022 r.), ale Moskwa nie kontroluje w pełni żadnego z tych regionów.

Odbudowa okupowanych terenów

Znaczna część anektowanych obszarów doznała poważnych zniszczeń. Niektóre miejsca uległy nawet całkowitemu zniszczeniu, ponieważ były w centrum najcięższych walk tej wojny.

Rosyjscy urzędnicy twierdzą, że na terytoriach okupowanych odrestaurowano lub wybudowano tysiące budynków mieszkalnych, a także setki szkół, muzeów, klinik i bibliotek.

Podczas przemówienia (31 stycznia) Putin określił działania ws. odbudowy okupowanych terenów jako „kluczowe i priorytetowe”. Rosyjski dyktator powiedział, że w okupowanych regionach w niecałe dwa lata wyremontowano 2000 km dróg oraz około 6500 budynków (m.in. mieszkalnych)

Rosja cierpi na brak rąk do pracy, potrzebna armia pracowników

Wicepremier Marat Khusnullin w 2022 roku nazwał wysiłki na rzecz odbudowy okupowanych terytoriów „największym projektem budowlanym w kraju”. Według państwowego serwisu informacyjnego Tass w tamtym czasie na tych terytoriach pracowało 44 000 pracowników budowlanych.

Wiele zaangażowanych firm ma kontrakty z Ministerstwem Obrony, powiedział Siergiej Chrabrych, były wykonawca robót obronnych, który obecnie mieszka poza Rosją. Z tego powodu pracownicy nie mogą dochodzić roszczeń wobec zatrudniających ich firm.

Chrabrych podkreślił, że około 2000 migrantów znalazło pracę na okupowanych obszarach (po tym, jak zostali oszukani ws. szczegółów zatrudnienia).

Rosja w coraz większym stopniu opiera się na migrantach w wielu sferach, m.in. również w sektorze wojskowym. W tym roku Putin podpisał dekret ułatwiający cudzoziemcom uzyskanie obywatelstwa rosyjskiego w celu odbycia służby wojskowej.

Pod koniec grudnia powiedział, że w Rosji pracuje około 10 milionów migrantów. Gospodarka potrzebuje obecnie rekordowych 2,3 miliona nowych pracowników, a 85 proc. firm w Rosji doświadcza niedoborów kadrowych.