Projekt ustawy o zwiększeniu potrąceń z wynagrodzeń i zmniejszeniu wypłat emerytalnych, dzięki któremu rząd chce poradzić sobie z wyższą oczekiwaną długością życia, poparło zaledwie 32,9 proc. wyborców, zgodnie z ostatecznymi wynikami rządowymi opublikowanymi w niedzielę. Frekwencja wyniosła 45 proc..
„Teraz trzymamy się status quo” — stwierdziło w oświadczeniu wiodące szwajcarskie lobby biznesowe economyuisse. Niezależnie od tego „reformy będą potrzebne ze względu na zmiany demograficzne, rosnącą oczekiwaną długość życia i zmieniające się modele pracy” — dodało.
Wyższe wypłaty dla osób o niskich dochodach
Plan przewidywał również wyższe wypłaty dla osób o niskich dochodach. Na tym rozwiązaniu szczególnie skorzystałyby kobiety, według rządu. Mimo to, po uchwaleniu ustawy przez parlament, związki zawodowe zebrały ponad 50 tys. podpisów, aby zakwestionować ją w referendum. Związki zawodowe twierdzą, że rządowy plan to oszustwo, ponieważ według nowych rozwiązań pracownicy będą musieli płacić wyższe składki, a w zamian będą otrzymywać mniejsze emerytury.
W przypadku funduszy emerytalnych firm — drugiego filaru szwajcarskiego systemu emerytalnego — rząd prawdopodobnie będzie musiał opracować alternatywną reformę, aby uczynić ten program odpornym na przyszłość. Chociaż demografia oznacza, że należy się tym zająć, nie ma sztywnych terminów, w których Rada Federalna musi przedstawić nowy plan.
Poprzednie referendum też nie po myśli rządu
W marcu wyborcy odrzucili propozycję podniesienia wieku emerytalnego, a następnie powiązania go ze średnią długością życia. Zamiast tego głosowanie poparło plan podniesienia emerytur z 13. roczną wypłatą. Aby sprostać temu żądaniu, rząd planuje teraz podnieść podatek od sprzedaży.
W szwajcarskim systemie demokracji bezpośredniej obywatele głosują nawet cztery razy w roku w kwestiach od podatków po zasady dotyczące hodowli krów. Według ankieterów, to, że rządowy plan nie zostanie przyjęty w referendum, jest rzadkością.