Wypowiedź szefa resortu obrony Gruzji padła w Brukseli po spotkaniu z sekretarzem generalnym Sojuszu Północnoatlantyckiego Jensem Stoltenbergiem - relacjonował Reuters.

To samo źródło zauważa, że słowa ważnego przedstawiciela gruzińskiego rządu padły w momencie, gdy trwa spór Zachodu z Rosją o aspiracje Ukrainy dotyczące jej potencjalnego dołączenia do NATO w przyszłości.

W 2008 roku doszło do agresji Rosji na Gruzję. Wcześniej niepodległość ogłosiły separatystyczne regiony - Abchazja i Osetia Południowa.

Układ o sojuszu i partnerstwie strategicznym z obydwoma separatystycznymi regionami Gruzji zawarła Rosja. W ślad za nią oba samozwańcze państwa zostały uznane przez Wenezuelę, Nikaraguę i Nauru. Pozostali członkowie wspólnoty międzynarodowej uznają obie republiki za część Gruzji. Sama Gruzja uważa Abchazję i Osetię Płd. za swoje tereny pod rosyjską okupacją. (PAP)

Reklama