Wiceminister Heappey, pytany o to jak postrzegane w Wielkiej Brytanii jest udzielanie przez Polskę pomocy humanitarnej, przyjmowanie uchodźców oraz bycie kluczowym państwem w procesie dostarczania pomocy wojskowej na Ukrainę, odparł, że "bohatersko". Według niego, "dziś w Londynie można usłyszeć tylko pochwały na temat Polski i polskiego rządu".

"Wspomagacie Ukrainę olbrzymią ilością uzbrojenia i dzięki wam ogromna międzynarodowa operacja pomocy Ukrainie jest możliwa. Rozumiemy, że to dla Polski wiąże się z ryzykiem, dlatego tym bardziej postawa polskich władz i polskiego społeczeństwa budzi nasz podziw, a Zjednoczone Królestwo jest dumne i wdzięczne, że ma w Polsce wspaniałego przyjaciela i sojusznika" - oświadczył wiceminister ds. sił zbrojnych Wielkiej Brytanii.

Po uwadze, że Polska potwierdziła przekazanie swoich własnych czołgów T-72 na Ukrainę, a Wielka Brytania zaproponowała mechanizm, w którym brytyjskie czołgi Challenger 2 mogą zostać przekazane Polsce, minister został zapytany, jak będzie wyglądał ten proces.

"W Polsce niebawem będą miały miejsce duże ćwiczenia NATO Defender 22. W tych ćwiczeniach ma wziąć udział brytyjska grupa bojowa, w której skład wchodzą eskadry czołgów. Nasza propozycja zakłada pozostawienie części tej grupy bojowej w Polsce" - wyjaśnił.

Reklama

Według niego, "te czołgi będą w pełni wyposażone, obsadzone brytyjskimi załogami z odpowiednią amunicją, gotowe do działania".

Heappey zwrócił uwagę, że "w tym momencie Zjednoczone Królestwo przerzuciło sporą część swoich sił pancernych do wschodniej i północnej Europy, trzy lub cztery eskadry stacjonują także w Estonii".

"To wynika z naszego poczucia solidarności z naszymi sojusznikami. Według nas, to nie jest czas, by siedzieć sobie spokojnie w zachodniej i północnej Europie, z dala od kłopotów. Dla nas to czas, w którym winniśmy wysyłać na Ukrainę czy też do naszych sojuszników na wschodniej flance NATO wszystko to, co mamy i co może okazać się pomocne" - oświadczył.

"GPC" zapowiedziała, że cały wywiad z brytyjskim wiceministrem ukaże się w tygodniku "Gazeta Polska" w środę.(PAP)

Autor: Mieczysław Rudy