"Putin popełnił duży strategiczny błąd, dokonując inwazji na Ukrainę. Spodziewał się, że Kijów padnie w ciągu kilku dni, a cała Ukraina - w ciągu kilku tygodni. Nie docenił jednak żelaznego oporu narodu ukraińskiego. Myślał, że rozbije jedność NATO. Tymczasem sojusznicy są zjednoczeni i zapewniają Ukrainie bezprecedensowe wsparcie" - podkreślił Stoltenberg.

"(Putin) Chciał mniej NATO, ale dostał dokładnie coś odwrotnego - więcej NATO. W odpowiedzi na nielegalną wojnę Finlandia i Szwecja zdecydowały się ubiegać o członkostwo w NATO. Podwoi to długość granicy NATO z Rosją. (...) Najważniejsze, żeby oba kraje stały się członkami Sojuszu szybko. Nie jest ważne, czy przystąpią do NATO dokładnie w tym samym momencie" - dodał.

Reklama

Zwrócił uwagę, że dla Władimira Putina wolność i demokracja to zagrożenie.

"Putin chce innej Europy. Traktuje demokrację i wolność jako zagrożenie. Dąży do kontrolowania swoich sąsiadów. Nawet gdyby wojna na Ukrainie skończyła się jutro, to sytuacja bezpieczeństwa już zmieniła się na długo" - ocenił Jens Stoltenberg.

"Inwazja Putina w ubiegłym roku była szokiem, ale nie była zaskoczeniem. Było to zwieńczenie pewnego wzoru agresywnych działań. W odpowiedzi, od bezprawnej aneksji Krymu w 2014 roku, NATO dokonało największego wzmocnienia kolektywnej obronności od pokolenia. (...) Kiedy rosyjskie czołgi wjechały na Ukrainę byliśmy gotowi. W ciągu paru godzin aktywowaliśmy plany obronne od Bałtyku po Morze Czarne. (...) Jednocześnie sojusznicy z NATO zapewnili Ukrainie znaczące wsparcie, wyposażając ją w zaawansowane systemy uzbrojenia i w amunicję, aby pomóc się bronić i odzyskiwać terytorium" - podkreślił sekretarz generalny.

Przypomniał, że zgodnie z nową koncepcją strategiczną NATO przyjętą na szczycie w Madrycie, Rosja jest największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa obok terroryzmu.

Poinformował także, że w 2022 roku spośród 30 państw Sojuszu tylko siedem osiągnęło cel, jakim jest wydawanie co najmniej 2 proc. PKB na obronność. Wśród tych krajów znalazła się Polska.

"Od 2014 roku sojusznicy zwiększają wydatki na obronność i idziemy we właściwym kierunku. Ale nie tak szybko, jak wymaga tego niebezpieczny świat, w którym żyjemy" - ubolewał Stoltenberg.

Pytany o ocenę wizyty Xi Jinpinga w Moskwie, sekretarz generalny NATO stwierdził, że jest ona potwierdzeniem tendencji zbliżania się Chin i Rosji.

"Nie widzieliśmy żadnych dowodów na to, że Chiny dostarczają Rosji śmiercionośną broń, ale widzieliśmy pewne oznaki, że była taka prośba Rosji i że jest to kwestia rozważana w Pekinie przez chińskie władze" – dodał.

"Chiny nie powinny udzielać śmiercionośnego wsparcia Rosji, ponieważ byłoby to wspieranie nielegalnej wojny" - ostrzegł Jens Stoltenberg.

Z Brukseli Artur Ciechanowicz (PAP)