Specjaliści w szoku, posłowie biją na alarm

Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy generał Syrski, podjął kontrowersyjną decyzję. Setki wykwalifikowanych specjalistów lotnictwa, w tym techników i mechaników samolotów, jest przenoszonych do zwykłej piechoty. Decyzja wywołała burzę wśród ukraińskich polityków i falę krytyki ze strony wojskowych. "Każdej nocy przekazuję koordynaty celów naszym pilotom. To jest to, czego się uczyłem, a dziś powiedziano mi, że przenoszą mnie do Wojsk Lądowych" - alarmuje jeden ze specjalistów.

ikona lupy />
Ukraina potrzebuje teraz zwykłej piechoty by zatrzymać rosyjskie natarcie. / Pixabay / Tomas Ragina
Ukraińska posłanka Mariana Bezugła na platformie Telegram otwarcie krytykuje te działania: "Zmniejszają mobilne grupy ogniowe i odsłaniają całe regiony. Jednocześnie sztaby nie są redukowane, a nawet potajemnie rozszerzane.". Ta posłankaod dłuższego czasu uparcie ujawnia fakty niewygodne dla Ukraińskich wojskowych.
W podobnym duchu wypowiedział się znany ukraiński polityk Aleksiej Gonczarenko „Pisze do mnie coraz więcej żołnierzy, którzy informują, że do piechoty zabierani są nie tylko technicy i mechanicy samolotów, ale także ci, którzy wykrywają cele powietrzne lub uczą ich wykrywania. Czy to znaczy, że następny masowy ostrzał będziemy witać bez wojskowych, którzy wykrywają siły powietrzne? Czy to są takie genialne decyzje Sztabu Generalnego? Rozumiem, że nie jestem wojskowym, ale wytłumaczcie cywilowi cały absurd tej decyzji.”

Dramatyczne liczby

Jak wynika z publikowanych przez ukraińskich żołnierzy nagrań video, tylko w jednej jednostce lotniczej przeniesiono już 468 osób personelu technicznego - prawie cały skład! To odpowiednik całego pułku lotniczego. Była to jednostka zajmująca się obsługą myśliwców Mig-29. Oczywiście nie można wykluczyć, że ta jednostka straciła samoloty, które obsługiwała. Jednak wkrótce Zachód obiecuje przekazanie kolejnych myśliwców F-16 i nowych dla Ukrainy myśliwców Mirage-2000. Do ich obsługi także będzie potrzebny personel techniczny, którego szkolenie od nowa zajmuje dużo czasu.
Podobny los spotyka artylerzystów, czołgistów i specjalistów od walki radioelektronicznej. Dla nich brakuje sprzętu. W rezultacie tysiące wykwalifikowanych żołnierzy trafia do oddziałów szturmowych - często bez odpowiedniego przeszkolenia. Na nowo otrzymany od zachodu sprzęt z kolei trzeba będzie szkolić ludzi od nowa.

Sztab Generalny próbuje gasić pożar

W oficjalnym komunikacie na platformie Telegram Sztab Generalny Ukrainy próbuje łagodzić sytuację. Twierdzi, że "przenoszenie specjalistów inżynieryjno-lotniczej obsługi nie było planowane i nie jest planowane". Jednak w tym samym oświadczeniu przyznaje, że "wybrane kategorie żołnierzy Sił Powietrznych, po wcześniejszym przeszkoleniu, wzmacniają Siły Lądowe".
Sztab tłumaczy te działania trudną sytuacją na froncie i brakami w piechocie. Zapewnia przy tym, że Naczelny Dowódca zakazał przenoszenia specjalistów wysokich technologii i osób przeszkolonych za granicą. Eksperci jednak zwracają uwagę na wewnętrzną sprzeczność tego komunikatu - najpierw zaprzecza on przerzucaniu personelu lotniczego do piechoty, by później potwierdzić te działania jako "wzmacnianie jednostek lądowych".
Sławomir Biliński