Uciekający z Syrii Rosjanie przez długi czas nie byli pewni, czy uda im się znaleźć równie komfortowe miejsce dla swych wojsk, jakimi były wcześniej te, ulokowane pod opieką Baszara al-Assada. Teraz jednak okazuje się, że trafili w miejsce dla nich wprost idealne.
Rosjanie daleko nie uciekli. Już budują nową bazę wojskową
Masowo przybywających do Afryki Rosjan wypatrzyły ostatnio satelity, a dodatkowo, światło dzienne ujrzały ustalenia układu, jaki z rosyjskimi władzami zawarł libijski generał Chalifa Haftar. Ten dowódca sił zbrojnych, kontrolujących wschodnią część Libii, postanowił pójść Rosjanom na rękę i przekazać im jedną ze swych baz wojskowych. Ci od razu zabrali się do roboty.
„W styczniu tego roku libijski dowódca Chalifa Haftar przyznał siłom rosyjskim kontrolę nad bazą lotniczą Maaten al-Sarra w pobliżu granicy Czadu z Sudanem. Baza, która w latach 80. XX wieku była wykorzystywana w wojnie libijsko-czadyjskiej, jest odbudowywana przez siły rosyjskie przy wsparciu syryjskich żołnierzy uciekających przed reżimem Assada” – informuje portal Military Africa.
Prace postępują bardzo szybko, a Rosjanie odbudowują pasy startowe, magazyny oraz hangary. To właśnie w nich przechowywana ma być broń, która powędruje następnie do takich państw jak: Mali, Burkina Faso, czy Sudan, gdzie cały czas toczą się wojny, a rosyjska obecność wojskowa jest coraz bardziej widoczna. Rosjanie w Libii zadziałali jednak z o wiele większym rozmachem.
„Rosja obecnie obsługuje cztery duże bazy lotnicze w Libii: Al-Khadim (wschód), Al-Dżufra (centrum), Brak al-Shati (południowy zachód) i Al-Qardabiya (region Syrty)” – wylicza Military Africa.
Rosja rozsiada się w kolejnym kraju
Do libijskich portów przerzucany jest obecnie z Syrii sprzęt wojskowy, a osobne transporty trafić miały tam również z samej Rosji oraz z Białorusi. W ocenie afrykańskich analityków, Rosjanie nie mogą sobie pozwolić na utratę wpływów w Afryce, ale nie wszyscy są przekonani, czy tak pewne zadomowienie się w Libii im się uda.
„Środowisko polityczne w Libii jest bardziej złożone, z udziałem wielu frakcji i mocarstw zagranicznych. Rząd Trypolisu i Włochy wyraziły obawy dotyczące ruchów Rosji, które są ściśle monitorowane przez Unię Europejską i NATO. Stany Zjednoczone podobno próbowały przekonać Haftara, aby odmówił Rosji stałej instalacji w porcie Tobruk” – twierdzą afrykańskie media.
Na razie jednak sojusz z generałem Haftarem na się dobrze, a poczynania Rosjan na libijskiej pustyni są bacznie obserwowane przez Zachód.