Polityczny sygnał siły przed objęciem urzędu
Merz nie czeka na nominację – już teraz buduje wizerunek lidera, który nie boi się podejmować trudnych decyzji. Jego stanowisko wobec dostarczenia Ukrainie rakiet Taurus to jasny sygnał: nowy rząd Niemiec może obrać twardszy kurs wobec Rosji. Deklaracja ta to również ukłon w stronę opinii publicznej, która coraz bardziej dzieli się w kwestii wsparcia dla Kijowa.
Zarówno społeczne zmęczenie wojną, jak i rosnące poparcie dla partii skrajnych, zmuszają polityków do balansowania między zdecydowaniem a ostrożnością. Merz jednak wybiera narrację siły: „Putin nie reaguje na słabość i oferty pokoju” – powiedział stanowczo, komentując ostatni tragiczny atak na Sumy, gdzie zginęły dziesiątki cywilów.
Rakiety, które mogą sięgnąć głęboko za linię frontu
Taurus to coś więcej niż tylko kolejny zestaw uzbrojenia. Zasięg przekraczający 500 km i inteligentna głowica bojowa czynią z tej rakiety potężne narzędzie ofensywne. Umożliwia ona precyzyjne uderzenia w strategiczne cele – mosty, bunkry, a nawet symboliczny Most Krymski łączący Rosję z Krymem.
Dotąd Niemcy wstrzymywały się przed przekazaniem tej broni, obawiając się eskalacji konfliktu. Kanclerz Olaf Scholz wielokrotnie powtarzał, że przekroczenie tej granicy może pociągnąć za sobą „poważne konsekwencje międzynarodowe”. Merz wydaje się jednak gotów te konsekwencje podjąć, o ile decyzja ta pozwoli na przedłużenie wojny.
Nowy etap wojny czy niebezpieczna eskalacja?
Choć przekazanie Taurusów może dać Ukrainie nowe możliwości, eksperci przestrzegają, że może to uczynić Niemcy stroną konfliktu. W sytuacji, gdy rakiety te zostaną użyte do uderzeń na terytorium Federacji Rosyjskiej, Berlin przestaje być tylko dostawcą broni – staje się współodpowiedzialny za skutki ich uderzeń.
Warto pamiętać, że wcześniejsze „przełomowe” dostawy – jak ATACMS czy Storm Shadow – nie zmieniły zasadniczo sytuacji na froncie, a Rosja niejednokrotnie ostrzegała przed konsekwencjami dalszej eskalacji. Już większy efekt na linię frontu miały stosowane do bliskich uderzeń HIMARS-y. Czy więc Taurus będzie faktycznym „gamechangerem”, czy raczej punktem zapalnym dla nowej, bardziej bezpośredniej konfrontacji z Rosją?
Niepewna zgoda w koalicji
Choć Merz i jego CDU zdobyli poparcie większości wyborców, realizacja planów może zależeć od bardziej ostrożnych partnerów z SPD. Wśród socjaldemokratów nie brakuje głosów sprzeciwu wobec głębszego zaangażowania militarnego. W tym tygodniu partia zdecyduje, czy zatwierdzi koalicyjne porozumienie, które może przesądzić o dalszych krokach Berlina. Dostawa tych rakiet utrudni też robotę Prezydentowi USA D. Trumpowi, który próbuje zakończyć wojnę.
Niemcy stoją dziś na rozdrożu: pomiędzy możliwością zakończenia konfliktu a ryzykiem wciągnięcia w otwarty konflikt z Rosją. Czy wybiorą rolę lidera, czy obrońcy pokoju – czas pokaże. Ale decyzje, które zapadną w najbliższych tygodniach, mogą wpisać się na stałe w historię Europy.