- F-15 z pakietem rakiet
- APKWS II – budżetowa odpowiedź na drogą broń "air-to-air"
- Jak z niekierowanej rakiety zrobić precyzyjny pocisk?
- Drony kontra budżetowa precyzja – skuteczność już potwierdzona
- Ukraiński ślad w amerykańskim arsenale
F-15 z pakietem rakiet
Na zdjęciach F-15E w nowej konfiguracji widać trzy zasobniki startowe po 7 rakiet każdy zamontowane pod jednym skrzydłem. To oznacza, że przy symetrycznym uzbrojeniu myśliwiec może przenosić aż 6 takich zasobników – czyli łącznie 42 rakiety APKWS II. To imponująca siła ognia, zwłaszcza biorąc pod uwagę niską masę i rozmiar tych pocisków. Zamiast drogich rakiet powietrze-powietrze F-15 zyskuje możliwość „zasypania” przeciwnika precyzyjnymi, ale znacznie tańszymi pociskami.
APKWS II – budżetowa odpowiedź na drogą broń "air-to-air"
Koszt jednej rakiety APKWS II to około 15 tys. dolarów, podczas gdy tradycyjny pocisk powietrze-powietrze AIM-9X Sidewinder kosztuje blisko 420 tys. dolarów. Różnica w cenie jest kolosalna – dlatego USA sięgnęły po rozwiązania wykorzystywane wcześniej m.in. przez Ukrainę. Możliwość przenoszenia 42 rakiet jednocześnie czyni z F-15 platformę do zwalczania rojów dronów.
Jak z niekierowanej rakiety zrobić precyzyjny pocisk?
Rakiety APKWS II to nic innego jak przerobione pociski Hydra 70, które pierwotnie były niekierowane. Dzięki dodaniu systemu naprowadzania laserowego WGU-59/B zamieniają się w precyzyjną broń. Co ważne – nie trzeba ich naprowadzać aż do trafienia. System DASALS wykrywa laserowy cel już w trakcie lotu, a nowa wersja APKWS II otrzymała też czujnik podczerwieni, dzięki czemu rakieta może samodzielnie śledzić i niszczyć cele, nawet jeśli laser przestanie je oświetlać.
Drony kontra budżetowa precyzja – skuteczność już potwierdzona
Już w 2024 roku amerykańskie F-16 wykorzystały rakiety APKWS II do zestrzelenia dronów Huti nad Morzem Czerwonym. Wideo zniszczenia dwóch BSP przy użyciu tanich rakiet obiegło internet, potwierdzając skuteczność nowej taktyki. Pentagon wyciągnął wnioski: nie ma sensu marnować rakiet za setki tysięcy dolarów na cele, które można zniszczyć taniej, szybciej i równie skutecznie.
Ukraiński ślad w amerykańskim arsenale
Co ciekawe, doświadczenia z Ukrainy miały wpływ na decyzje Pentagonu. Już w 2022 roku rakiety APKWS trafiły na Ukrainę, gdzie były montowane na samochodach terenowych i wykorzystywane do zwalczania dronów, a nawet celów naziemnych. Obecnie mówi się o planach instalowania ich także na ukraińskich myśliwcach – to pozwoliłoby im tanio neutralizować ataki tanich rosyjskich dronów typu „Geran”.
Czy Polska pójdzie tym tropem? Szansa na realne wzmocnienie
Polska, modernizująca obecnie swoje siły powietrzne, wykorzystująca już F-16 i kupująca śmigłowce AH-64, samoloty F-35 oraz FA-50, może z zainteresowaniem przyglądać się tej technologii. Rakiety APKWS II lub ich odpowiednik mogłyby być skutecznym i tanim uzupełnieniem uzbrojenia naszych samolotów – zarówno w roli przeciwlotniczej, jak i przeciw celom naziemnym. Tym bardziej, że Polska już wielokrotnie deklarowała chęć inwestowania w systemy do walki z dronami i amunicją krążącą, która stała się nowym zagrożeniem na współczesnym polu walki.
Co więcej, tego typu uzbrojenie można też integrować z platformami lądowymi, a to oznacza możliwość montażu np. na polskich Rosomakach. Tania, skuteczna i sprawdzona broń mogłaby realnie zwiększyć zdolności obronne Wojska Polskiego, bez rujnowania budżetu.
Tania wojna powietrzna? To może być przyszłość
APKWS II to przykład, że nowoczesna wojna nie zawsze wymaga miliardowych inwestycji. Sprytne wykorzystanie istniejącej technologii i doposażenie jej w nowoczesne czujniki pozwala na skuteczną walkę z nowym typem zagrożeń, takich jak roje tanich dronów. Amerykanie ostatnio zaczynają stawiać na ilość, celność i niskie koszty i wygląda na to, że to działa. Polska, jeśli pójdzie ich śladem, może sporo oszczędzić.