Ultimatum państw europejskich wobec Rosji

"Le Monde" przypomina, że czterej liderzy podczas podróży do Kijowa 10 maja próbowali "zainicjować pewien rodzaj ultimatum" wobec przywódcy Rosji Władimira Putina. Choć te zabiegi szybko się zakończyły, to - zdaniem dziennika - potwierdziły "zbliżenie między czterema przywódcami europejskimi zmobilizowanymi na rzecz wsparcia Ukrainy wobec Rosji". Ich wspólna podróż oznacza "zwrot w mobilizacji państw europejskich, by próbować zaważyć na wyniku konfliktu, od którego zależy ich zbiorowe bezpieczeństwo" - ocenił komentator.

Jego zdaniem format czterech krajów pozwala na "połączenie zachodu i wschodu kontynentu, poprzez włączenie Polski, rosnącej siły militarnej na pierwszej linii przeciwko Rosji". Pozwala na dążenie do "wyjścia poza tandem francusko-niemiecki", jak i odnowienie relacji z Wielką Brytanią (będącą poza UE - PAP).

Szczyt NATO w Hadze

"Po tej rozgrzewce pojawiają się dla czterech przywódców inne, jeszcze ważniejsze okazje, w perspektywie szczytu NATO" w Hadze - ocenia "Le Monde". Jak zauważa, Ukraina powinna znaleźć się wysoko na agendzie szczytu NATO, pierwszego podczas obecnej kadencji prezydenta USA Donalda Trumpa. Dziennik przypomina, że przed szczytem w Hadze odbędzie się spotkanie państw G7 - "pierwsze dla Trumpa, (premiera Wielkiej Brytanii Keira) Starmera i (kanclerza Niemiec Friedricha) Merza", a następnie szczyt UE w Brukseli.

Europę czekają dwa scenariusze

Zdaniem komentatora przywódcy czterech krajów staną przed dwoma scenariuszami, w zależności od determinacji Trumpa w sprawie negocjacji z Putinem. W pierwszym scenariuszu, gdy Waszyngton będzie rozmawiał z Moskwą, "grupa czterech", która nie chce "pokoju za wszelką cenę", ma za cel wpływać na te negocjacje. W drugim scenariuszu, gdy pojawi się ryzyko kontynuowania wojny, "czterej europejscy sojusznicy muszą zbadać możliwości dalszego wsparcia Ukrainy na płaszczyźnie zarówno finansowej, jak i militarnej" - wskazuje "Le Monde".

Dziennik zastrzega przy tym, że każdy z czterech przywódców jest "w delikatnej sytuacji" w swoim kraju - "pomiędzy trudnościami politycznymi a brakiem marginesu dla manewru budżetowego". Nie wiadomo również, czy "kwartet przywódców" będzie w stanie naprawdę wpłynąć na oś Trump-Putin" - przyznaje "Le Monde".

Z Paryża Anna Wróbel (PAP)