Sprawa będzie rozpoznawana przez pełen skład Trybunału Sprawiedliwości. Jest ona konsekwencją pytania prejudycjalnego za strony szkockiego sądu, do którego zwrócili się proeuropejscy politycy i aktywiści liczących na to, że w razie organizacji drugiego referendum w sprawie Brexitu lub upadku rządu premier Theresy May możliwe byłoby jednostronne wycofanie się Wielkiej Brytanii z procesu wyjścia z UE.

Domagają się oni wydania postanowienia określającego "czy, kiedy i w jaki sposób notyfikacja może zostać jednostronnie wycofana". Procedura opisana w art. 50 Traktatu o Unii Europejskiej mówi, że każde państwo członkowskie może, zgodnie ze swoimi wymogami konstytucyjnymi, podjąć decyzję o wystąpieniu z Unii. Przepisy te nic nie wspominają jednak co w sytuacji zmiany takie decyzji.

"Problem prawny, o którego rozstrzygnięcie wnoszą powodowie, sprowadza się do tego, czy notyfikacja może zostać jednostronnie wycofana przed upływem dwuletniego terminu określonego w art. 50 Traktatu o UE, z takim skutkiem, że w razie jej wycofania Zjednoczone Królestwo pozostałoby w Unii Europejskiej" - wyjaśniły służby prasowe TSUE.

Nie jest jasne, czy takie rozwiązanie wymagałoby jednomyślnej zgody pozostałych 27 państw członkowskich, czy też mogłoby być dokonane jednostronnie przez brytyjskie władze. Według stanowiska brytyjskiego rządu pytanie skierowane do TSUE jest bezpodstawne, bo ministrowie nie mają intencji zmieniania decyzji o Brexicie.

Reklama

Przyszłotygodniowa rozprawa nie zakończy się od razu wydaniem orzeczenia, a będzie okazją do wysłuchania argumentów stron. Art 50. traktatu przewiduje, że państwo, które wystąpiło z UE może się zwrócić ponownie o przyjęcie do Wspólnoty.

>>> Czytaj też: Koniec pięknego snu wielkiej piątki. Facebook, Apple, Amazon, Netflix i Google tracą