To oznacza, że jeśli w czwartym kwartale PKB także będzie na minusie, gospodarka znajdzie się w recesji. Wstępne dane za ostatnie trzy miesiące tego roku zostaną opublikowane w lutym.

Niezależnie od tego, czy brytyjska gospodarka ostatecznie wpadnie w płytką recesję, czy też minimalnie jej uniknie, dane o PKB są słabe, szczególnie w kontekście tego, że na początku stycznia premier Rishi Sunak wymienił wzrost gospodarczy na drugim miejscu wśród priorytetów rządu na ten rok.

Tymczasem tylko w pierwszym kwartale brytyjska gospodarka zanotowała wzrost i to niewielki - 0,3 proc. Patrząc dalej wstecz - w poprzednich trzech kwartałach PKB wzrastał o 0,1 proc. lub spadał o taką samą wartość.

Komentując piątkowe dane, minister finansów Jeremy Hunt powiedział, że "średnioterminowe perspektywy dla brytyjskiej gospodarki są znacznie bardziej optymistyczne, niż te liczby wskazują". Ale w średniej perspektywie - za kilka miesięcy - Wielką Brytanię czekają wybory do Izby Gmin i na razie nie ma zbyt wielu przesłanek wskazujących, że rząd będzie mógł wykazać się do tego czasu solidnym wzrostem gospodarczym.

Reklama

bjn/ mal/