Ponowny wzrost wynika głównie ze wznowienia pracy zakładów przemysłowych, gdyż w największych chińskich miastach zanieczyszczenie jest wciąż niższe niż rok temu – ocenili w swym raporcie badacze z organizacji Centre For Research on Energy and Clean Air (CREA) z siedzibą w Helsinkach.

Poziom zanieczyszczeń niektórymi substancjami znacznie zmniejszył się w lutym, gdy w Chinach wprowadzono surowe ograniczenia, by powstrzymać szerzenie się koronawirusa. W całym kraju wstrzymywano pracę fabryk, a mieszkańcom ograniczano możliwość przemieszczania się i podróży pomiędzy prowincjami.

„Są teraz wczesne sygnały ostrzegawcze, że ożywienie w Chinach po kryzysie z Covid-19 odwraca korzystne zmiany jakości powietrza” - napisano w sprawozdaniu z badania CREA. Dodano, że średnie krajowe wskaźniki zanieczyszczeń drobnymi cząstkami PM2,5, a także dwutlenkiem azotu, dwutlenkiem siarki i ozonem przekroczyły w ostatnich 30 dniach poziom sprzed roku.

Wszystkie cztery rodzaje zanieczyszczeń są groźne dla zdrowia, a ich poziom w Chinach wciąż znacznie przekracza wartości uznawane za bezpieczne, mimo poprawy osiągniętej od 2013 roku – podkreślili badacze.

Reklama

Na gęsto zamieszkanych obszarach miejskich odnotowano mniejszy wzrost poziomu zanieczyszczenia dwutlenkiem azotu niż w pozostałej części kraju, co sugeruje mniejszy udział miejsc, gdzie głównym źródłem emisji jest transport. Ruch pasażerski jest wciąż mniejszy niż przed rokiem, ale obawy o zakażenie koronawirusem sprawiły, że część osób rezygnuje z transportu publicznego i jeździ prywatnymi samochodami, co „nie pomaga” jakości powietrza – napisano w opisie badania.

Wykorzystano w nim dane z 1,5 tys. oficjalnych stacji monitorowania poziomu zanieczyszczeń w Chinach kontynentalnych.

>>> Polecamy: Co się stało z geniuszem japońskiej inżynierii?