W spotkaniu w kaliningradzkiej Izbie Przemysłowo-Handlowej (TPP) uczestniczyli przedstawiciele m.in. Zrzeszenia "Bałtycki Sojusz Żywieniowy", jednego z dynamicznie rozwijających się sektorów w regionie, regionalnego oddziału Związku Przemysłowców i Przedsiębiorców, który zrzesza w Rosji wielki biznes, Stowarzyszenia Przemysłu Turystycznego i Bałtyckiego Klubu Biznesu.

Główna grupa biznesu kaliningradzkiego w latach 90. wyrosła na kontaktach z Polską, ówcześni przedsiębiorcy obserwowali wówczas, jak rozwijała się Polska – mówił szef Komisji ds. Małego i Średniego Biznesu TPP, Marat Musin. Przekonywał, że nie bacząc na wielką politykę trzeba utrzymywać te kontakty.

Przedsiębiorcom z Kaliningradu przeszkadza teraz brak możliwości transportu do Polski bez konieczności uzyskiwania zezwoleń. Chodzi o stworzenie takich możliwości dla małego biznesu, który teraz musi korzystać z usług wielkich firm transportowych dysponujących zezwoleniami. Przedsiębiorcy wspominali także o działającym do 2016 roku Małym Ruchu Granicznym (MRG). Chcieliby też przywrócić działalność Polsko-Rosyjskiej Rady Biznesu.

W sprawie wznowienia prac Rady "jesteśmy otwarci, ale do tańca trzeba dwojga" - powiedział PAP ambasador Krajewski po spotkaniu. "Jak wiadomo, pewne formy współpracy zamarły po roku 2014, kiedy nastąpiła aneksja Krymu" - przypomniał. Ocenił, że "stopniowo trzeba będzie w sposób przemyślany, uporządkowany, zgodnie z polityką naszych partnerów z UE, zgodnie z naszym interesem, racją stanu, zastanowić się, w jaki sposób możemy zachęcić stronę rosyjską do tych rozmów".

Reklama

Dyplomata podkreślił, że mimo sankcji unijnych i rosyjskich kontrsankcji współpraca gospodarcza i wymiana towarowa między Polską i Rosją "rozwija się naprawdę dobrze", w sklepach w Kaliningradzie są towary z Polski i polska obecność jest w tym regionie pożądana. "Byłbym zwolennikiem takich rozmów, natomiast muszą nastąpić pewne zasadnicze zmiany w wymiarze politycznym. My musimy mieć pewność, że Rosja będzie partnerem przewidywalnym" - zaznaczył Krajewski.

"Polska jest dla nas bardzo ważnym partnerem i pozostanie nim jeszcze przez długie lata" - powiedział PAP szef Izby Przemysłowo-Handlowej Feliks Łapin. Jak zaznaczył, obroty handlowe obwodu kaliningradzkiego z Polską spadły w 2020 roku w porównaniu z rokiem 2019, ale nie tak mocno, jak z innymi krajami. Dziś Polska pod względem wymiany handlowej jest wśród partnerów regionu na dziewiątym miejscu. Zainteresowanie współpracą nadal się utrzymuje; Polska może być dla biznesu z Kaliningradu interesująca "pod każdym względem, tak jak i my dla Polski" - zapewnił Łapin.

Ambasador RP, pytany o ułatwienia w przekraczaniu wspólnej granicy przypomniał, że konsulat RP w Kaliningradzie wydawał przed pandemią obywatelom Rosji około 90 tys. wiz rocznie. W rozmowie z PAP Krajewski wskazał, że Polski nie ma obecnie na rosyjskiej liście państw UE, których obywatele mogą wjeżdżać do Rosji. "Kiedy zastanawiam się nad przyczynami, dla których Polski nie ma na liście państw, których obywatele bez względu na cel podróży mogą aplikować o wizę rosyjską, to nie widzę współczynnika covidowego"; niektóre państwa UE mają gorsze wskaźniki epidemiczne, a są stopniowo włączane na tę listę - powiedział dyplomata.

Strona rosyjska - jak dodał Krajewski - "powinna się zastanowić, czy tego typu otwarcie nie uruchomi wymiany handlowej pomiędzy obwodem kaliningradzkim i województwami przygranicznymi" w Polsce.

"Piłka jest po stronie rosyjskiej. Mam nadzieję, że nasi partnerzy zastanowią się nad tym, bo przecież apelują o to biznesmeni rosyjscy, rozmówcy w regionie, nie tylko w Kaliningradzie - słyszę to również w Moskwie. To hamuje tę współpracę" - podsumował ambasador.