Według informacji katalońskiego dziennika „La Vanguardia” uzyskanych od źródeł w hiszpańskim rządzie, gotowe do zaangażowania w te plany jest NATO. Gazeta twierdzi, że projekt cieszy się też zainteresowaniem Berlina. Według pierwotnych założeń MidCat miał pozwalać na przesył do Francji i Niemiec 7,5 mld m sześc. gazu rocznie. Mimo że cieszył się wsparciem UE i został wpisany na listę strategicznych inicjatyw „wspólnego zainteresowania”, trzy lata temu został anulowany po tym, jak francuski regulator rynku energetycznego zakwestionował jego rentowność. Inwestycji sprzeciwiały się też od początku europejskie organizacje ekologiczne.
Nowy rurociąg otworzyłby Europę szerzej na surowiec ze złóż afrykańskich oraz LNG. Hiszpania dysponuje bowiem nie tylko połączeniami gazowymi z północną Afryką (o łącznej mocy przesyłowej ok. 20 mld m sześc. rocznie), lecz także największym w Europie potencjałem, jeśli chodzi o odbiór skroplonego paliwa – jej terminale to ponad jedna trzecia tego typu mocy na Starym Kontynencie, a razem z sąsiednią Portugalią mają ich więcej niż 40 proc. Jak wynika jednak m.in. z analizy brukselskiego instytutu Bruegla, problemem jest przesył na Zachód. O ile możliwy jest odbiór ponad 4 mld m sześc. surowca (po regazyfikacji) miesięcznie, o tyle w głąb kontynentu da się tłoczyć tylko pół miliarda.