W rozmowie z publicznym nadawcą CBC Joly powiedziała, że „taką decyzję podjęliśmy, o to prosiły nas Niemcy”. „Kanada nie chce dać Putinowi żadnego pretekstu do wykorzystywania dostaw energii do Europy jako broni” - dodała.

W lipcu br. Kanada na wniosek Niemiec, wskazujących m.in. na ryzyko niepokojów społecznych w przypadku braku gazu, uchyliła sankcje nałożone na Rosję i przekazała serwisowaną w Kanadzie turbinę Niemcom. Zapewniła, że decyzja ta była jednorazowa.

Rosja nie odebrała dotychczas z Niemiec pierwszej turbiny. Gazprom wskazuje na nieokreślone problemy techniczne i nie przesyła dokumentów celnych.

Agencja The Canadian Press cytowała ambasador Ukrainy w Kanadzie Julię Kowaliw, która ponownie domagała się unieważnienia decyzji o uchyleniu sankcji. „Jeśli był to argument demaskujący blef ze strony Putina, to teraz wszyscy już widzą (…) rosyjskie rozgrywki” - powiedziała Kowaliw, która w środę razem z Joly uczestniczyła we wciągnięciu na maszt przed ratuszem w Toronto ukraińskiej flagi.

Reklama

O rosyjskim blefie mówił wcześniej premier Kanady Justin Trudeau. Także podczas zakończonej we wtorek wizyty kanclerza Niemiec Olafa Scholza, dziennikarze pytali Trudeau i Scholza o możliwość zmiany oprotestowanej przez Ukrainę decyzji. Scholz powiedział, że decyzja Kanady pomogła „zdemaskować strategię Putina”, której częścią jest doprowadzenie do niezgody między sojusznikami.

W rocznicę niepodległości Ukrainy, premier Kanady w oświadczeniu zapewnił o dalszej pomocy dla Ukrainy i powtórzył stanowisko, że rosyjska inwazja jest „nielegalna i niedająca się uzasadnić”. We wtorek Kanada nałożyła na Rosję kolejne sankcje i przekazała prawie 4 mln CAD na pomoc m.in. dla ukraińskiej policji.

Budynek parlamentu w Ottawie będzie w środę wieczorem podświetlony na żółto i niebiesko, w kolorach ukraińskiej flagi.

Z Toronto Anna Lach