Chwilę przed świętami za osoby posiadające rosyjskie obywatelstwo postanowiła zabrać się Litwa, uchwalając przepisy, uniemożliwiające ludziom z dwoma paszportami służbę w litewskich siłach zbrojnych. Teraz cios nadszedł z drugiej strony świata, a prztyczka w nos Rosji postanowił dać Kirgistan.

Rosja traci przyjaciela. Teraz zakażą nawet nazwisk

Ta niegdyś sowiecka republika, której po rozpadzie Związku Radzieckiego udało się uzyskać niepodległość, przez długie lata była jednak bliskim współpracownikiem Rosji. Wspólnie z nią założyła między innymi Wspólnotę Niepodległych Państw i Organizację Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym. Z czasem jednak drogi Kirgizów i Rosjan zaczęły się rozjeżdżać, a dziś widać, że między krajami rysuje się przepaść, czego wyraz dał tuż przed końcem roku przewodniczący kirgiskiego parlamentu, Nurlanbek Turgunbekovich Shakiev.

Wprowadził on pod obrady parlamentu szereg ustaw, których celem jest wyrugowanie języka rosyjskiego z przestrzeni publicznej i wprowadzenie nowej pisowni wszystkich nazwisk. Dotychczas w kraju tym istniała dowolność, a gdy ktoś chciał, mógł korzystać z tradycyjnych, kirgiskich nazwisk, bądź zapisywać je na sposób rosyjski. Teraz ma się to zmienić, a przykład zamierza dać sam szef parlamentu.

- Po Nowym Roku nie będę Nurlanem Turgunbekoviczem, będę Nurlanem Turgunbekiem uulu – powiedział z mównicy parlamentu kirgiski polityk.

Zmianie ulec mają nie tylko nazwiska, ale też patronimiki i od tej pory odzwierciedlać mają one kirgiskie tradycje narodowe, a nie rosyjskie naleciałości. Wcześniej już ten sam polityk doprowadził do uchwalenia ustawy o rehabilitacji ofiar represji politycznych w latach 1918-53, zmiany flagi oraz hymnu, a także zainicjował przejście na system szkolnictwa, wzorujący się na brytyjskim, dwunastoletnim.

Obsługa w urzędzie już nie po rosyjsku

Nowa kirgiska inicjatywa nie spodobała się Rosjanom, a wyraźne głosy sprzeciwu słychać w wypowiedziach tzw. ekspertów, których o zdanie postanowiła zapytać Niezawismaja Gazieta. W ocenie Igora Szestakowa, dyrektor Centrum Inicjatyw Eksperckich „Oj Ordo”, inicjatywa ta to ruch czysto polityczny, mający wypromować konkretnego polityka do czasu zaplanowanych na 2027 rok wyborów prezydenckich. Tymczasem wprost o „rusofobii” mówi dr Aleksander Kobrinski, dyrektor Agencji ds. Etno. Ostrzega on, że w Kirgistanie nastroje antyrosyjskie są coraz bardziej widoczne.

- Sytuację pogarsza aktywacja Krajowej Komisji ds. Języka Państwowego, która pod groźbą odpowiedzialności administracyjnej żąda obsługi w języku kirgiskim w miejscach publicznych oraz tłumaczenia szkolnictwa wyższego na język kirgiski. Takie działania komisji zamiast rozwiązywać realne problemy, mają jedynie destrukcyjne skutki – twierdzi rosyjski ekspert.

Podobnych wypowiedzi w rosyjskich mediach nie brakuje, jednak żaden z cytowanych ekspertów nie zastanawia się, skąd nagle w tak wielu krajach pojawia się taka niechęć do wszystkiego, co rosyjskie. Poprzestają jedynie na wytykaniu fanatycznej „rusofobii”.