Dialog nie zadziałał, chociaż negocjacje prowadzono na wielu poziomach długo i wytrwale. "Jest zrozumiałe, że wielu Finów czuje strach. Podkreślam, że zagrożenie nie dotyczy obecnie Finlandii, a sytuacja jest monitorowana na bieżąco" - przyznał Niinisto, podkreślając, że trzeba być przygotowanym "na różne scenariusze".

Nadzwyczajne wystąpienie prezydenta Niinisto oraz premier Sanny Marin w związku z rozpoczętym w czwartek nad ranem atakiem Rosji na Ukrainę zdominowały pytania mediów o możliwości wejścia Finlandii do NATO.

"Pojawia się wiele błyskawicznych komentarzy: podanie (o członkostwo w NATO - PAP) dzisiaj, a jutro członkostwo. Te emocjonalne reakcje są zrozumiałe, ale nie mają racji bytu w realnym świecie" – odpowiedział Niinisto. Dodał, że Finlandia jest w bliskim kontakcie z partnerami. Podał, że rozmawiał rano z premierem Szwecji, z którą Finlandia realizuję ścisłą współpracę obronną.

Finlandia utrzymuje "opcję NATO", czyli możliwości przystąpienia do Sojuszu, "w razie, gdyby wymagała tego sytuacja bezpieczeństwa" – oświadczyła premier. Jeszcze w środę wieczorem będąc gościem w programie telewizji publicznej oświadczyła, że "posunięcia Rosji nie mają wpływu" na decyzję o członkostwie w sojuszu, a tego "nie podejmuje się w pośpiechu". Szefowa fińskiego rządu dodała, że proces wymaga silnego poparcia społecznego oraz szerokiego porozumienia w parlamencie.

Reklama

Marin zapewniła również, że Finlandia jest gotowa na przyjęcie uchodźców z Ukrainy.

Z kolei Esko Aho, były poseł i premier Finlandii w latach 1991-1995, ogłosił, że odchodzi z zarządu rosyjskiego banku. "Opuszczam Sbierbank natychmiast" - oświadczył. "Skontaktowałem się już z Moskwą" - powiedział były polityk, cytowany przez dziennik "Turun Sanomat". Jak dodał, praca dla banku jest już ”niemożliwa”.

Aho przeszedł do zarządu Sbierbanku w 2016 r. Jego 7-letnia kadencja miała zakończyć się za kilka miesięcy.

Z Helsinek Przemysław Molik

Wojna na Ukrainie [RELACJA NA ŻYWO]