Dziennik zwraca uwagę, że Lapid potępił Rosję, mimo iż jak dotąd nie zrobił tego premier Izraela Naftali Benet.

Szef izraelskiej dyplomacji powiedział jednak, że jego kraj musi prowadzić rozmowy z Moskwą w sprawie bezpieczeństwa jego granicy z Syrią, a ponadto jest zdecydowany zadbać o bezpieczeństwo setek tysięcy Żydów mieszkających w Rosji i na Ukrainie.

Lapid powiedział, że było dla niego bardzo ważne, by przedstawić Blinkenowi, w bezpośredniej rozmowie, "delikatne położenie" Izraela w tej sytuacji.

Minister podkreślił, że zabiegi dotyczące mediacji między Rosją i Ukrainą są uzgodnione i koordynowane z Waszyngtonem.

Reklama

"Jerusalem Post" podaje też, powołując się na źródła, że Izrael rozważa dostarczenie Ukrainie hełmów i kamizelek kuloodpornych, o które Kijów poprosił tuż po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji.

W weekend Benet odwiedził Moskwę i Berlin oraz trzykrotnie rozmawiał telefonicznie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. W niedzielę zapowiedział, że Izrael będzie nadal próbował mediować między Rosją a Ukrainą, nawet jeśli sukces wydaje się mało prawdopodobny.

Ukraina zwróciła się do Izraela jako mediatora ze względu na dobre stosunki tego kraju zarówno z Kijowem, jak i Moskwą.

Izrael wyraził solidarność z napadniętą Ukrainą wkrótce po rozpoczęciu inwazji, jednak nie potępił Rosji, dzięki której koordynuje operacje przeciwko irańskim bojówkom w Syrii.

Krótko po pierwszym oficjalnym oświadczeniu izraelskiego rządu o poparciu Ukrainy zastępca ambasadora Rosji przy ONZ Dmitrij Polianski przekazał, że Rosja nie uznaje zwierzchności Izraela nad tym terytorium.