"Według stanu na godz. 9 rano (godz. 8 w Polsce) odnotowano cztery uderzenia. Wróg nadal atakuje. Potwierdzono, że trafiony został dom mieszkalny w rejonie szewczenkowskim. Informacja o ofiarach jest na razie uściślana" - poinformowały władze miasta. Zaapelowano do mieszkańców, by pozostawali w schronach.

W komunikacie nie ma wzmianki o dronach, jednak wcześniej administracja prezydenta Ukrainy poinformowała, że Kijów atakowany jest przy użyciu tych maszyn. Media powiadomiły o krążących na niebie dronach kamikadze. Mer Witalij Kliczko opublikował zdjęcia szczątków jednej z maszyn.

Kliczko poinformował także, że atak spowodował w centrum miasta pożar w budynku, który nie jest obiektem mieszkalnym i że kilka budynków mieszkalnych zostało uszkodzonych.

Informację o uderzeniu drona w wielopiętrowy dom mieszkalny podał doradca szefa MSW Ukrainy Anton Heraszczenko. Podkreślił, że napływają doniesienia o "przylocie grup dronów z południa i wschodu obwodu kijowskiego".

Reklama

Rankiem w Kijowie ogłoszono alarm przeciwlotniczy. Najpierw nastąpiły trzy eksplozje, a później dwie kolejne w rejonie szewczenkowskim.

Przed tygodniem, 10 października, stolica Ukrainy była obiektem rosyjskiego ataku rakietowego; pociski spadły m.in. w centrum miasta. W stolicy zginęło pięć osób, a kilkadziesiąt zostało rannych. (PAP)