Reznikow skomentował w ten sposób doniesienia dziennika "New York Times", który podał, że nowo zdobyte informacje wskazują, iż za wysadzeniem trzech z czterech nitek gazociągów stała proukraińska grupa sabotażystów.

"To dość dziwna historia, nie ma to z nami nic wspólnego. (...) Byłoby to pewnym komplementem dla naszych sił specjalnych, ale to nie nasza działalność" - oświadczył Reznikow podczas wizyty w Sztokholmie.

Wyraził przekonanie, że "oficjalne śledztwo, które przeprowadzą odpowiednie struktury, opisze wszystkie szczegóły" incydentu.

Reznikow, jak relacjonuje ukraińska telewizja Espreso, przyjechał do Sztokholmu na posiedzenie ministrów obrony krajów UE.

Reklama

"New York Times" podał we wtorek, że nowe informacje wywiadu amerykańskiego wskazują, że ataków na gazociągi dokonała "proukraińska grupa", choć nie ma dowodów, by była ona bezpośrednio związana z władzami Ukrainy.

Mychajło Podolak, doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, komentując publikację, zapewnił, że Ukraina "nie ma żadnego związku" z tymi wydarzeniami.

awl/ mal/