Przedstawione przez redakcję Bloomberga dane pokazują, że aktywność gospodarcza znacznie spowalnia – do poziomu poniżej tego sprzed kryzysu.

Jak piszą ekonomiści Bloomberga, główną obawą jest to, że niektóre kraje mogą być zmuszone do przywrócenia ograniczeń, które początkowo sparaliżowały ich gospodarki. Liczba osób zakażonych koronawirusem wzrasta na całym kontynencie – ludzie wykorzystują szczyt sezonu wakacyjnego do podróżowania oraz spotkań z przyjaciółmi i rodziną.

Reklama

Jamie Rush, analityk Bloomberga, oświadczył: „W wyniku zniesienia blokad produkcja wzrosła, ale obecnie wygląda na to, że ożywienie gospodarcze w Europie zatrzymało się na poziomie od 5 proc. do 10 proc. poniżej normy. Przepisy dotyczące dystansu społecznego, ostrożność konsumentów i popyt zewnętrzny obniżyły pułap dla gospodarki. Niestety, nawet ten stonowany poziom aktywności może nie wystarczyć, by zahamować rozprzestrzenianie się wirusa”. Choć ludzie coraz chętniej wychodzą z domów, to nie robią zakupów i nie jedzą na mieście tak często, jak przed kryzysem. Przewiduje się, że uderzenie w branżę turystyczną będzie się pogłębiać wraz z ponownym wprowadzeniem przez kraje ograniczeń.

Dla wielu osób najgorszy moment kryzysu dopiero nadejdzie. Rynki pracy były do tej pory w dużej mierze chronione przez masowe rządowe programy i pożyczki. Jednak wsparcie to jest stopniowo wycofywane, a analitycy spodziewają się, że bezrobocie znacznie wzrośnie.

ikona lupy />
Bloomberg

Są już znaki ostrzegawcze: w pierwszej połowie roku strefa euro straciła 4,9 mln miejsc pracy. Oznacza to likwidację prawie połowy miejsc pracy stworzonych od czasu ostatniej recesji. Perspektywa jeszcze większej redukcji skłania konsumentów do oszczędzania, a nie do wydawania pieniędzy.

Oznacza to, że zamiast ożywienia w kształcie litery V, kształt perspektyw gospodarczych Europy przypomina raczej „ptasie skrzydło” – termin, którego Bank Francji użył w swoich prognozach. Ma ono zastosowanie we wszystkich sektorach, choć niektóre z nich radzą sobie gorzej niż inne. Na przykład francuskie hotele i restauracje nadal zgłaszają popyt znacznie poniżej normy, podczas gdy takie sektory jak produkcja samochodów i farmaceutyków, które szybko nabrały tempa, są obecnie w gorszej sytuacji, a w sierpniu mogą jeszcze bardziej spowolnić.

Francuski rząd postawił sobie za cel przywrócenie produkcji gospodarczej do poziomu z roku 2019 w roku 2022. Jednak minister finansów Bruno Le Maire ostrzegł, że ten plan może nie zostać zrealizowany, jeśli nie powstrzymamy pandemii – a zasady dotyczące społecznego dystansu i masek są ignorowane: „Ożywienie gospodarcze jest w zasięgu ręki (…). Mamy wszystko, co pozwoli nam się odbudować w ciągu najbliższych dwóch lat, ale wszyscy musimy być odpowiedzialni”.