Na konferencji Federalnego Związku Niemieckiego Przemysłu (BDI) Laschet odniósł się do stanowiska państw G7 z czerwcowego szczytu, które przedstawiły projekt infrastrukturalny konkurencyjny wobec chińskiej Inicjatywy Pasa i Szlaku oraz wezwały władze Chin do poszanowania praw człowieka w odniesieniu do muzułmanów w regionie Sinciang i obiecanej autonomii Hongkongu. Podkreślili też wagę pokoju i stabilności w Cieśninie Tajwańskiej.

Kandydat chadeckich partii CDU i CSU na kanclerza Niemiec we wrześniowych wyborach do Bundestagu ocenił, że rozpoczynanie zimnej wojny z Chinami nie jest odpowiedzią na rosnące wpływy tego kraju.

"Musimy mówić o naszych obawach (związanych z prawami człowieka), ale nie ma potrzeby, by wywracać do góry nogami podejście do Chin" - powiedział Laschet.

Reklama

Z kolei szef wpływowego BDI Siegfried Russwurm powiedział na tej konferencji, że Niemcy potrzebują szczerej debaty na temat tego, jak radzić sobie z wyzwaniami płynącymi z handlu z krajami takimi jak Chiny, które nie przestrzegają praw człowieka. Nie należy unikać konfrontacji w razie przekroczenia "czerwonych linii" w tej kwestii - podkreślił.

Zachód musi przyjąć stanowcze podejście wobec "trudnych" partnerów handlowych i konkurentów, takich jak Chiny, Rosja, Arabia Saudyjska czy Brazylia - dodał. Zaznaczył, że uniwersalne prawa człowieka nie są "sprawą wewnętrzną", więc nie może to być wymówka do ich nieprzestrzegania.

Przeciwstawienie się państw G7 chińskiej Inicjatywie Pasa i Szlaku ocenił pozytywnie jako działanie "słuszne i zaległe".

Chiny stając się najważniejszym partnerem handlowym Niemiec, pomogły złagodzić skutki pandemii Covid-19 na ich gospodarkę. Gospodarka Niemiec jest największą gospodarką w Unii Europejskiej - zauważa agencja Reutera.