Na mocy zawartej z Komisją Europejską umowy o partnerstwie na Polskę w Funduszu Spójności czeka 76,5 mld euro z perspektywy budżetowej 2021–2027. To środki, które od lat mają zwiększać spójność gospodarczą i terytorialną UE, a obecnie mają także przyczyniać się m.in. do transformacji ekologicznej. Na początku października KE przyjęła największy polski (i zarazem największy w Unii) program związany z polityką spójności „Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat i Środowisko 2021–2027”, opiewający na 24,1 mld euro. 11,2 mld euro z tego finansowania trafia z Funduszu Spójności, a 12,9 mld euro z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego.
Poza tym programem KE zatwierdziła już także m.in. „Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki 2021–2027” (7,9 mld euro z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego) czy program „Pomoc Techniczna dla Funduszy Europejskich 2021–2027” (550 mln euro). Na uzgodnienie wciąż czeka jeszcze 16 programów regionalnych i trzy centralne. Sęk w tym, że mechanizm warunkowości nie jest jedynym, na podstawie którego wypłaty mogą zostać – choćby czasowo – zablokowane.
Karta praw podstawowych
Wstrzymanie środków z Funduszu Spójności jest możliwe na podstawie tych samych warunków, które Komisja Europejska sygnalizowała wprost, informując o zatwierdzeniu programów na kwotę 24,1 mld euro na początku października. Wówczas to komisarz ds. spójności i reform Elisa Ferreira przypomniała, że wypłaty pieniędzy z tych programów są połączone z realizowaniem Karty praw podstawowych. – Komisja pozostaje w ciągłym dialogu z Polską, z uwagi na fakt, że wypłaty z programów są uzależnione od spełnienia warunku podstawowego związanego z Kartą praw podstawowych UE – stwierdziła wówczas Ferreira.
CAŁY TEKST WE WTORKOWYM WYDANIU DGP I NA E-DGP