"Niemiecki rząd zainicjował ważne decyzje, takie jak zerwanie z tradycją niewysyłania broni do stref wojennych" - przyznała Conley.

"Wiele rzeczy wciąż dzieje się jednak zbyt wolno i prowadzi do tego, że politycy szukają wymówek, by czegoś nie robić. Skutkuje to utratą zaufania za granicą. Ministrowie regularnie przedstawiają różne sprzeczne perspektywy i wyjaśnienia dotyczące nieudzielania wsparcia wojskowego. Niestety, czynniki te często przysłaniają istotną pomoc, jaką przekazują Niemcy" - przyznała.

Dziennik w rozmowie z Conley, którą nazwał "jednym z najważniejszych głosów polityki zagranicznej w USA", zwrócił uwagę na to, że "niemiecki rząd jest krytykowany za odmowę dostarczenia Ukrainie czołgów Leopard". "Kanclerz Olaf Scholz i inni podkreślają, że nie chcą działać sami, a przecież USA też nie dostarczają czołgów bojowych. Niemniej, z (komunikatów napływających) z Waszyngtonu zawsze wynika, że (Amerykanie) byliby zadowoleni, gdyby Niemcy dostarczali (czołgi)" - czytamy na łamach "Welt".

"To całkowita prawda" - podkreśliła szefowa think tanku German Marshall Fund. "Niemcy mogą podjąć decyzję samodzielnie, nie muszą czekać na Waszyngton. Myślę, że ostatnie wypowiedzi wysokich rangą amerykańskich urzędników wskazują, że Waszyngton chce, aby Niemcy dostarczały czołgi. Dla Berlina nie ma tak naprawdę żadnych ograniczeń w przekazywaniu pomocy - poza ograniczeniami, które sam (sobie) wyznacza" - oznajmiła.

Reklama

Zapytana, czy uważa, że Niemcy powinny jak najszybciej dostarczyć czołgi Leopard, Conley odpowiedziała, że "to jest decyzja niemieckiego rządu". "Nie ma już jednak powodu, by tego nie robić" - zaznaczyła.

Z Berlina Berenika Lemańczyk