Nie ma powrotu do przeszłości

„W obliczu tak wielkich i tak szybko zachodzących zmian demograficznych, jakie mają miejsce we Francji, nie ma powrotu do tego, do czego byliśmy przyzwyczajeni w przeszłości” – twierdzi Monti. „Obecnie najważniejszą rzeczą jest zachowanie pokoju we francuskim społeczeństwie i utrzymanie go możliwie kulturalnie spójnym, a to musi pociągnąć za sobą ograniczenie imigracji” – dodał.

Według niego problem imigracji we Francji przedstawia się nieco inaczej niż w innych krajach europejskich: nie chodzi nawet tyle o ludzi, którzy przybywają do kraju nielegalnie, ale o przyjeżdżających legalnie na podstawie czasowej wizy, pozwolenia na naukę czy wniosków o udzielenie azylu. Większość z nich zostaje jednak we Francji po wygaśnięciu ważności dokumentu; tak jest również w przypadku 96 proc. osób, których wnioski o azyl zostały rozpatrzone negatywnie.

Reklama

Większość Francuzów uważa, że migrantów jest za dużo

Według sondaży większość społeczeństwa francuskiego uważa, że w kraju jest zbyt wiele migrantów – zauważa Monti. Dodaje też, że koszty utrzymania migrantów to rocznie nawet 1,5 proc. PKB.

Kwestia imigracji wpływa dodatkowo negatywnie na pogorszenie się relacji Paryża z innymi krajami, przede wszystkimi z państwami pochodzenia migrantów. „Przykładem jest Algieria, której obywatele stanowią największą liczbę imigrantów we Francji. Rząd Algierii wykorzystuje problem migracji do uzyskania pewnych korzyści i utrzymania obecnych korzystnych imigracyjnych porozumień z Francją” – zaznacza analityk.

Reforma prawa ws. imigrantów

Monti twierdzi, że projekt reformy prawa dotyczącego imigrantów, który na jesieni ma omawiać Zgromadzenie Narodowe, izba niższa francuskiego parlamentu, nie posiada żadnych poważnych propozycji zmian.

„Nowe prawo ma umożliwiać m.in. sprawniejsze wydalanie imigrantów, którzy dopuścili się poważanych przestępstw, ale projekt nie odpowiada na główne zagrożenia ze strony imigracji” – podkreśla Monti. „Jest oczywiście wiele ograniczeń na poziomie europejskim i krajowym, ale nawet biorąc je po uwagę rząd w Paryżu mógł przedstawić dużo dalej idące propozycje” – dodał.

Referendum ws. migracji

Według analityka sam projekt reformy da jednak okazję do debaty na temat imigracji w szerszym zakresie. Ciężko jednak wyrokować, czy referendum w sprawie imigracji, o której wspominał prezydent Emmanuel Macron, rzeczywiście ma szansę się odbyć. „Problem polega na tym, że Macron mówi raz jedno, a po jakimś czasie kompletnie co innego” – twierdzi Monti.

Osobną kwestią jego zdaniem są pytania, które w takim referendum miałyby być zadane. „Ponadto w referendum we Francji ludzie często nie odpowiadają na zadane pytania, ale głosują za albo przeciw jego organizatorom, a w tym przypadku byłby to Macron” – dodał.

Z Budapesztu Marcin Furdyna (PAP)