Zniesienie zasady jednomyślności

Zniesienie zasady jednomyślności w podejmowaniu decyzji to dziś postulat, który łączy zarówno największych unijnych graczy – Francję i Niemcy, jak i europosłów z komisji spraw konstytucyjnych. Najbliżej zainicjowania procedury zmieniającej układ sił w Unii i jej ustrój jest Parlament Europejski (PE). Europosłowie przyjęli raport w tej sprawie, który ma trafić na sesję plenarną w drugiej połowie listopada. Eksperci, z którymi rozmawiał DGP, podkreślają, że cały proces jest obliczony na lata. Profesor Robert Grzeszczak z PAN i Uniwersytetu Warszawskiego (UW) przypomina, że warunkiem jego zwieńczenia sukcesem jest konsensus – na finale negocjacji musi być jednomyślna zgoda państw członkowskich. A o to nie będzie łatwo. Jak zauważa prof. Tomasz Grosse z UW, zmiana przyniosłaby straty takim państwom jak Polska, które nie miałyby możliwości zablokowania jakiejkolwiek decyzji koalicji pod wodzą Berlina i Paryża.

Z kolei forsowane przez komisję PE propozycje znacznego przesunięcia ośrodka legislacyjnego na rzecz europosłów kosztem Komisji Europejskiej nie wywołują entuzjazmu w samej Brukseli. Wszystko wskazuje jednak na to, że jeśli w wyniku głosowania zaplanowanego na listopad staną się one formalnym stanowiskiem parlamentu, to prowadząca prace w Radzie UE Hiszpania podda je pod dyskusję w gronie ministrów państw członkowskich jeszcze w tym roku. Droga do realnej debaty wiedzie jednak przez konwent (w jego skład wchodzą przedstawiciele parlamentów narodowych, szefowie rządów lub państw, przedstawiciele PE oraz KE) oraz konferencję międzyrządową. To natomiast oznacza nawet kilka lat dyskusji. UE wciąż także czeka na projekt reform przygotowany przez Komisję Europejską.

Reklama

CAŁY TEKST W CZWARTKOWYM WYDANIU DGP I NA E-DGP