Bigtechy na cenzurowanym Brukseli
Opinia przedstawiony w raporcie Goldman Sachs opublikowanym w poniedziałek, sugeruje, że zamiast odpowiadać cłami odwetowymi na eksport z USA, Bruksela mogłaby wykorzystać rosnący deficyt handlowy w usługach. Ograniczając amerykańskie usługi cyfrowe, UE mogłaby uderzyć w sektor, który generuje miliardy dolarów przychodu z rynków europejskich, czytamy na stronie euronew.com.
Czy grozi nam nowa transatlantycka wojna handlowa?
W zeszły piątek Trump zapowiedział, że jeszcze w tym tygodniu nałoży „wzajemne cła”, co wywołało obawy przed wznowieniem transatlantyckiej wojny handlowej. Ekonomiści Goldman Sachs spodziewają się, że Stany Zjednoczone zwiększą cła na eksport europejskich samochodów o 25 punktów procentowych i wprowadzą 10-procentowe cło na szereg kluczowych towarów importowanych, od metali i minerałów po produkty farmaceutyczne. Szacuje się, że posunięcie to może mieć wpływ na eksport UE o wartości 190 miliardów euro, co stanowi około 40 proc. wszystkich dostaw UE do USA.
Usługi na minusie
Jednym z obszarów, który mógłby zostać poddany kontroli, jest gospodarka cyfrowa. Podczas gdy UE cieszy się znaczną nadwyżką handlową w towarach z USA, notuje roczny deficyt handlowy wynoszący prawie 150 mld euro w usługach, połowę wielkości nadwyżki towarowej.
Wyciszyć wojnę tayfową
Głównym czynnikiem tej nierównowagi jest dominacja amerykańskich firm technologicznych. Firmy te generują znaczne przychody od europejskich klientów i repatriują zyski jako tantiemy za pośrednictwem jurysdykcji o niskim opodatkowaniu, takich jak Irlandia. Ekonomiści Goldman Sachs sugerują, że ukierunkowanie działań na ten sektor mogłoby być dla Brukseli sposobem na odpowiedź bez uciekania się do wzajemnej wojny taryfowej na dobra materialne.