"Wygrała w Georgii! Kamala będzie prezydentem USA!" - mówi PAP Sharmila Iynegar, komentując powtórne przeliczenie głosów w stanie Georgia, gdzie komisja wyborcza potwierdziła, że Demokraci Joe Biden i Kamala Harris wygrali amerykańskie wybory prezydenckie. „To znaczy wiceprezydentem. Ale może Biden przez podeszły wiek szybko zrezygnuje?” - poprawia się.

„Słowo +kamala+ oznacza kwiat lotosu. Kamala potrafi zrobić masalę dosę (indyjskie danie - PAP)! Jest prawdziwą Induską” - tłumaczy ochoczo 35-latka z Ćennaju, powtarzając informacje zasłyszane w lokalnych mediach.

Gdy Joe Biden zaprosił Kamalę Harris do udziału w wyścigu prezydenckim, indyjskie media błyskawicznie namierzyły daleką rodzinę Harris w dzielnicy Besant Nagar w Ćennaju i wujka w Delhi. Poważny dziennik biznesowy "The Hindu Business Line" opublikował historię ofiary ze 108 kokosów złożonych w ćennajskiej świątyni przez jej ciotkę. Sarala Gopalan dziewięć lat temu prosiła w ten sposób o zwycięstwo Harris w wyborach na prokuratora generalnego Kalifornii. W 2016 r. ciotka znów rozbiła 108 kokosów podczas wyścigu o fotel senatorski.

Reklama

Portal indyjskiej telewizji News18 rozpisywał się o tym, że Harris uwielbia idli, czyli gotowane na parze kluski z mąki ryżowej, podawane z sosem sambar z soczewicy, które stanowią typowe południowoindyjskie śniadanie.

„Nagle na komunikatorze Whatsapp ludzie masowo zaczęli przesyłać wideo, gdzie Mindy Kaling (amerykańska aktorka, której rodzice pochodzą z Indii - PAP) przygotowuje masalę dosę z Kamalą” - mówi PAP pochodząca z Kerali Reshmi Vasudevan.

„Jej wybór jest tak samo indyjską opowieścią, jak tzw. amerykańskim snem” - napisał w dzienniku „The Indian Express” Amitabh Matoo, profesor stosunków międzynarodowych delhijskiego Uniwersytetu Jawaharlala Nehru. „Jej polityczne ideały jako pierwszej, czarnej kobiety o indyjskich korzeniach biorącej udział w kampanii o stanowisko wiceprezydenta, są powiązane z sednem ideałów Indii i tym, jacy jesteśmy” - komentował z nieukrywanym zachwytem.

Matoo nawiązywał do historii matki Harris, Shyamali Gopalan, która w 1958 r. jako 19-latka przybyła do Kalifornii na studia w Berkeley. Gopalan zajmowała się w USA badaniami nad wpływem hormonów na rozwój raka piersi. Shyamala złamała w USA indyjskie tabu - w 1963 r. badaczka pochodząca z wysokiej warny braminów wyszła za ekonomistę pochodzącego z Jamajki.

„Generalnie bramini tamilscy są konserwatywnymi wyznawcami Wisznu, o +czystej+ kulturze wegetarianizmu. Dla Shyamali przezwyciężenie tych korzeni i poślubienie czarnego mężczyzny, którego kulturowe dziedzictwo jest tak inne, było rewolucyjnym krokiem” - napisał w portalu ThePrint.in Kancha Ilaiah Shepherd, znany pisarz i działacz ruchu dalitów walczących z dyskryminacją kastową.

Shepherd przypomniał, że Gopalan nie tylko brała udział w ruchu praw obywatelskich Martina Luthera Kinga, ale także przeszła na protestantyzm, odrzucając kastę.

„Te fakty nie przebijają się do świadomości ludzi w Indiach oszalałych na punkcie Harris” - mówi PAP badaczka społeczna Sarita Ramoorthy z Bombaju. „Liczy się odniesiony sukces w wymarzonych Stanach” - podkreśla.

„Diaspora jest dumna z Kamali Harris i w większości głosowała za nią, m.in. dlatego, że prezydent Donald Trump blokował dostęp do wiz dla specjalistów” - tłumaczy PAP Anand Sharma, finansista z Nowego Jorku, który 10 lat temu wyemigrował do USA z Delhi.

Tuż po ogłoszeniu wstępnych wyników wyborów agencja PTI przypomniała, że Biden zamierza znieść ograniczenia nałożone przez prezydenta Trumpa związane m.in. z wizami H-1B dla wysoko kwalifikowanych emigrantów, którzy w dużej mierze trafiają do USA z Indii.

Miesięcznik „Caravan” przypomina, że około 10 proc. pracowników branży informatycznej w USA stanowią indyjscy inżynierowie. W USA mieszkają 3 mln Amerykanów indyjskiego pochodzenia, których mediana dochodów jest niemal dwa razy wyższa niż białych Amerykanów i niemal cztery razy częściej od nich kończą wyższe studia.

„Co jest największym towarem eksportowym Indii? Prezesi największych korporacji” - mówi Sharma. M.in. szefem Microsoftu jest Satya Nadella, firmy IBM Arvind Krishna, a spółki Aphabet, do której należy Google, Sundar Pichai. „Teraz mamy swojego przedstawiciela również w Białym Domu” - dodaje.