"Przedsiębiorstwo Amazon, które cieszy się historycznym i sprzedażowym boomem, podwajając cenę swoich aukcji na giełdzie, niewłaściwie powiadamiało pracowników magazynów i lokalnych agencji sanitarnych o liczbie przypadków Covid-19. (Pracodawca) często pozostawiał pracowników bez wiedzy o sytuacji epidemicznej (w ich miejscu pracy - PAP)" - mówił w poniedziałek dziennikarzom stanowy prokurator generalny Rob Bonta.

Z tego powodu "wielu pracowników bało się i nie mogło podejmować świadomych decyzji, by chronić swoich bliskich" - dodał.

Amazon zatrudnia w Kalifornii około 150 tys. pracowników. Korporacja zobowiązała się też informować lokalne agencje sanitarne w ciągu 48 godzin o nowych przypadkach Covid-19 w firmie, a pracowników w ciągu doby.

Reklama

Pół miliona dolarów kary zostanie przekazane na wdrażanie stanowego prawa ochrony konsumentów - przekazał "Guardian".

"Cieszymy się z rozwiązania tej sprawy i z tego, że Prokurator Generalny nie zakwestionował środków bezpieczeństwa w naszych centrach. Od początku pandemii ciężko pracowaliśmy i do tej pory zainwestowaliśmy też ponad 15 miliardów dolarów, aby zapewnić bezpieczeństwo pracownikom i dostarczyć produkty naszym klientom – będziemy nadal to robić w kolejnych miesiącach i latach" - czytamy w oświadczeniu przesłanym przez Biuro Prasowe Amazon.

Amazon, drugi największy prywatny pracodawca w USA, od lat jest oskarżany o złe warunki pracy. Zatrudnieni twierdzili, że firma m.in. oferuje zbyt mało czasu na przerwy i zbytnio polega na wskaźnikach produktywności. Jednym z zarzutów wobec cyfrowego giganta, było to, że z braku przerw kurierzy Amazona czasami musieli załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne do butelki. Po serii doniesień medialnych potwierdzających zarzuty firma przyznała, że niektórzy kurierzy rzeczywiście mogli mieć kłopot z dostępem do toalety podczas pracy.