Nacisk darczyńców demokratów na rezygnację Bidena
Na początku lipca tego roku odbyła się rozmowa na platformie Zoom, w której wzięło udział 75 zamożnych darczyńców Demokratów. Spotkanie dotyczyło przyszłości prezydenta Joe Bidena po jego nieudanym występie w debacie z Donaldem Trumpem. Zdecydowana większość darczyńców wyraziła opinię, że Biden powinien wycofać się z wyścigu prezydenckiego, aby partia miała szansę pokonać Trumpa w listopadzie. Tylko jeden uznał, że Biden powinien kontynuować kampanię.
Od tego czasu wielcy darczyńcy finansujący kampanię Bidena, wspierające polityka grupy PAC (ang. political action committee) albo szerzej całą Partię Demokratyczną, rozpoczęli kampanię lobbingową. Ich celem jest przekonanie najważniejszych polityków demokratów w Izbie Reprezentantów i Senacie do publicznego wezwania Bidena do zakończenia kampanii reelekcyjnej. Wielu darczyńców zagroziło, że wstrzymają swoje wsparcie finansowe, dopóki sondaże nie pokażą, że Biden ma realne szanse na pokonanie Trumpa.
Wśród darczyńców, którzy kontaktowali się z demokratami znajdują się m.in. hollywoodzki producent Ari Emanuel, jego brat Zeke Emanuel oraz Alan Jones, starszy dyrektor zarządzający w Intermediate Capital Group.
Sojusznicy Bidena starają się zatrzymać darczyńców
Jak informuje CNBC, kampania lobbingowa wywołała reakcję niektórych sojuszników Bidena, którzy starają się utrzymać darczyńców po jego stronie. Była sekretarz stanu Hillary Clinton, były prezydent Bill Clinton oraz współprzewodniczący kampanii Bidena, magnat medialny Jeff Katzenberg, apelowali do darczyńców o dalsze wsparcie dla Bidena.
Mimo presji Biden wielokrotnie powtarzał, że nie ma zamiaru wycofać się z wyścigu prezydenckiego. Jednak ponad 20 członków Kongresu publicznie wezwało go do "przekazania pochodni", a wielu innych robi to prywatnie. Biden nie przywiązuje dużej wagi do opinii darczyńców, ale kierownictwo partii się tym przejmuje, ponieważ pieniądze od nich mają duży wpływ na wyniki innych niż prezydenckie wyborów.
Pelosi, Schumer i Jeffries ostrzegali Bidena o obawach członków partii o to, że jego niskie szanse w listopadzie mogą zaszkodzić kandydatom do Kongresu.
Sprzedaż biletów wskazuje na możliwość zmiany kandydata
W związku z problemami z finansowaniem kampanii Bidena partia może liczyć na niespodziewany zwrot akcji. Tak przynajmniej ocenia „rynek”. Bilety nawydarzenia z udziałem wiceprezydent Kamali Harris, prawdopodobnej następczyni Bidena, jeśli ten ustąpi, zaczęły się wyprzedawać. Dotyczy to na przykład koncertu z udziałem Harris w Pittsfield w stanie Massachusetts, który jest prawie całkowicie wyprzedany, a bilety na niego kosztują od 100 do ponad 12 tys. dolarów. Główne atrakcje koncertu to legendarny artysta folkowy James Taylor i gwiazda wiolonczeli Yo-Yo Ma.