Kolejne miasta alarmują o gigantycznym skoku kosztów prądu od nowego roku. W przetargach na zakup energii oferowana cena za megawatogodzinę cztero-, a nawet pięciokrotnie przebija obecne stawki. A to oznacza ogromne wzrosty kosztów eksploatacji komunikacji miejskiej, zwłaszcza tam, gdzie jeżdżą tramwaje, trolejbusy czy autobusy na prąd.
We Wrocławiu niemal połowa energii elektrycznej kupowana przez miasto jest niezbędna do zasilania sieci tramwajowej. Jak informuje Krzysztof Balawejder, szef Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego, zgodnie z przedstawioną niedawno przez PGE ofertą cena za prąd dla tramwajów wzrosłaby z 32 mln zł w tym roku do aż 194 mln zł w przyszłym. – Roczne wpływy z biletów wynoszą 160 mln zł. By pokryć koszty działalności MPK, cena biletu jednorazowego musiałaby podskoczyć do 20 zł. To byłoby irracjonalne – mówi Balawejder. Miasto ma teraz ogłosić nowy przetarg na dostawy prądu. Dotyczyć będzie krótszego, półrocznego okresu.
Niektórzy włodarze nie wykluczają nawet czasowego zawieszenia kursowania tramwajów. Tak może stać się w Gorzowie Wielkopolskim. Miasto w tym roku płaciło za prąd 6 mln zł. W przyszłym rachunek ma podskoczyć do 25 mln zł. – Jeżeli sytuacja będzie trudna, możliwe, że na jakiś czas wyłączymy tramwaje i pojadą autobusy zastępcze. Dziś okazuje się, że są one dużo tańsze – powiedział Radiu Zachód prezydent Gorzowa Jacek Wójcicki.
Na początku października cięcia w komunikacji tramwajowej oraz autobusowej wprowadziła Bydgoszcz. Powodem ograniczeń – oprócz wyższych cen paliwa i prądu – ma być niedobór kierowców. Dwie linie tramwajowe przestały jeździć w weekendy, wiele kursów autobusów zostało mocno rozrzedzonych. Z kolei w Lublinie od końca września na pięciu liniach nie jeżdżą trolejbusy – zamiast nich kursują zwykłe autobusy. Według wyliczeń miasto oszczędza na tym każdego dnia 7 tys. zł. Urzędnicy informują, że to sytuacja przejściowa – do czasu zaproponowania przez rząd rozwiązań pomocowych.
Reklama
Oszczędności w komunikacji wprowadza też Warszawa, która na części tras po wakacjach utrzymała rzadsze kursy. Od nowego roku za prąd też będzie musiała płacić znacznie więcej. – W tym roku 1 MWh kupujemy za 573 zł. Oferta na rok przyszły to 1601 zł. Niemal 17 proc. energii konsumują tramwaje – informuje Monika Beuth, rzeczniczka stołecznego ratusza. Osobno za prąd rozlicza się Metro Warszawskie. W 2021 r. za 1 MWh płaciło 285 zł, w tym roku stawka podskoczyła do 517 zł, a w 2023 r. ma wynieść 1301 zł.