Przewożąca najwięcej podróżnych w Polsce spółka Polregio dysponuje teraz przestarzałym taborem. Ponad trzy czwarte spośród ok. 580 elektrycznych pociągów to pojazdy starej konstrukcji – głównie składy EN57, które projektowano w latach 50. ubiegłego wieku. Część z nich w ostatnich latach wprawdzie zmodernizowano, ale komfort przejazdu jest daleki od oczekiwań podróżnych. Składy są głośne i mają słabe przyspieszenie. Na niewielkie zakupy pociągów, które zostały użyczone przewoźnikowi, w ostatnich kilku, kilkunastu latach decydowały się głównie samorządy niektórych województw, czyli współwłaściciele spółki. O konieczności większej wymiany taboru spółka mówi już od kilku lat, ale do tej pory nic z tego nie wychodziło. Głównie z powodu przedłużającej się restrukturyzacji przewoźnika. Dopiero wiosną tego roku Komisja Europejska zaakceptowała dofinansowanie spółki w 2015 r. przez Agencję Rozwoju Przemysłu kwotą 770 mln zł. Dzięki temu firma wreszcie może starać się o dofinansowanie unijne na zakup taboru. Ważnym krokiem do ustabilizowania finansów spółki było także podpisanie pod koniec 2020 r. z samorządami województw nowych wieloletnich umów, które gwarantują dopłaty do przewozów na łączną kwotę 9 mld zł. To wszystko ma pozwolić na większe inwestycje.