Zlecanie lokalnych przewozów w przetargach wymusza od tego roku unijny czwarty pakiet kolejowy. Tyle że większość regionów skorzystała z furtki i pod koniec 2020 r. podpisała długie – 8-, 10-letnie umowy z wolnej ręki z dotychczasowymi przewoźnikami – głównie z Polregio. Znacznie krótszy, czteroletni kontrakt z tą spółką zawarło Podlasie. Już teraz przygotowuje się do startu przetargu na realizację przewozów od końca 2024 r. Kontrakt zostanie zawarty na pięć lat. Według Jakuba Majewskiego z fundacji Pro Kolej to dobrze, że region z tak dużym wyprzedzeniem planuje przetarg, bo to pozwoli go odpowiednio przygotować. Wcześniej usłyszą też o nim przewoźnicy.
W efekcie Podlasie ma szansę uniknąć błędu województwa kujawsko-pomorskiego. Ten region już od początku 2020 r. zapowiadał przetarg, ale wciąż nie udaje się go ogłosić. Aktualna umowa z przewoźnikami wygasa 11 grudnia. Samorząd teraz zapowiada, że przetarg ujrzy światło dzienne do 13 września. Biuro prasowe województwa przekonuje, że „postępowanie przetargowe jest w tym przypadku przedsięwzięciem niezwykle złożonym, ponieważ chodzi o dziewięcioletnie kontrakty o łącznie blisko miliardowej wartości”. Dlatego też urząd zdecydował się m.in. na przeprowadzenie konsultacji, w toku których „weryfikowano wstępne założenia i konfrontowano je z możliwościami rynku”. To wydłużyło przetarg, który będzie podzielony na 10 pakietów. Według założeń na trasach pojawi się więcej pociągów.