54-letni Heins awansował w niedzielę na stanowisko dyrektora zarządzającego firmy z pozycji szefa ds. operacyjnych, zastępując dwóch równoległych bossów firmy Jima Balsillie’go i Mike’a Lazardisa. Na wczorajszym zamknięciu rynków w Nowym Jorku RIM spadł o 8,5 proc. do 15,56 dolarów za akcję. W ciągu minionych 12 miesięcy walory koncernu potaniały aż o 75 proc.

„Firma znalazła się pod olbrzymią presją w celu dokonania zmian i Jim i Mike chcieli zmienić najmniej na ile było to możliwe. Dla mnie ta zmiana ma charakter kosmetyczny” – ocenia Charlie Wolf, analityk Needham & Co.

Balsillie i Lazardis znaleźli się pod ogniem krytyki, gdyż Apple i Google wyszły na czoło sprzedaży smartfonów w USA, rynku niegdyś zdominowanego przez Research In Motion. W okresie trzech miesięcy do końca listopada udział RIM w amerykańskim rynku spadł do 16,6 proc., podczas gdy sprzedaż gadżetów z systemem operacyjnym Android koncernu Google wzrosła o 46,9 proc., zaś Apple zwiększyła się do 28,7 proc. – wynika z danych firmy ComScore.

Przychody RIM kurczyły się w drugim i trzecim kwartale zeszłego roku, a zysk netto spadał w każdym z trzech pierwszych kwartałów. Tymczasem Heins, który pojawił się w firmie w 2007 roku po spędzeniu ponad 20 lat w niemieckim Siemensie, powiedział podczas spotkania z inwestorami, że nie widzi potrzeby „drastycznych zmian” w RIM. „Strategia Jima i Mike’a polegająca na nie poświęcaniu długoterminowej wartości firmy na rzecz krótkoterminowych zysków, jest słuszna. I ja to stanowisko podzielam” – oświadczył nowy szef koncernu.

Reklama

Chociaż dotychczasowi dwaj szefowie zrezygnowali ze stanowisk, pozostali w radzie koncernu. Jako dyrektorzy dalej będą wywierać ogromny wpływ na decyzje Heinsa – podkreśla Wolf.

“On powiela ten sam szablon, jak byli współszefowie” – mówi Mike Abramsky, analityk RBC Capital Markets w Toronto –„Perspektywy dla akcji są bardzo wątłe”.
Doświadczenie wskazuje, że tylko mianowanie outsidera może pomóc w odrodzeniu się firmy – zauważa w nocie do inwestorów Edward Synder, analityk Charter Equity Research. „Nigdy nie było skutecznego zwrotu bez całkowitej zmiany zarządu” – podkreśla Synder.