W niedzielę rano przed jednym z wjazdów do Sejmu protestowało kilka osób z transparentem; policja wycofała swoje siły, terenu pilnowały dwa patrole.

Robert Tyszkiewicz (PO), który pełni dyżur rotacyjny w Sejmie powiedział w niedzielę PAP, że w Sejmie jest obecnie kilku posłów Platformy, m.in. wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, wcześniej byli posłanka Nowoczesnej i poseł PSL. "Trzymamy salę, mamy dyżury co 3-4 godziny, po godz. 12. będzie mała załoga, bo wszyscy wybierają się przed Trybunał Konstytucyjny" - zapowiedział. "Byliśmy, jesteśmy, będziemy" - zadeklarował Cezary Tomczyk (PO).

Jak zapowiadał lider PO Grzegorz Schetyna posłowie opozycji będą przebywać na sali sejmowej do wtorku. "Będziemy w Sejmie, do wtorku, do czasu, aż przekonamy się, czy wniosek PO, Nowoczesnej i PSL do marszałka Sejmu o zwołanie posiedzenia Izby (na wtorek - PAP) zostanie przyjęty, wtedy będziemy decydować, co dalej" - zaznaczył Tyszkiewicz.

Do budynków sejmowych nadal nie mogą wejść dziennikarze. Straż Marszałkowska poinformowała dziennikarza PAP, że nadal obowiązuje zakaz marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego wprowadzony do wtorku do godz. 10.

Reklama

W niedzielę o godz. 12. Komitet Obrony Demokracji organizuje demonstrację przed siedzibą Trybunału Konstytucyjnego; mają w niej wziąć udział m.in. politycy PO, Nowoczesnej, Inicjatywy Polskiej oraz działacze KOD. Protestujący mają potem wrócić przed Sejm i nadal - jak mówią działacze KOD - "wspierać" posłów okupujących salę plenarną.

W niedzielę rano przed TK nie było ani policji, ani manifestantów.

O godz. 16 przed Pałacem Prezydenckim ma się odbyć demonstracja "W obronie demokracji" organizowana przez Klub Gazety Polskiej. (PAP)