Nowy rozkład jazdy PKP. Kolej znów konkurencyjna
W niedzielę o godz. 7.55 z dworca w Gorzowie Wielkopolskim odjechał bezpośredni pociąg do Poznania. Pozornie to nic szczególnego, pociągi między stolicami dwóch województw jeździły od dawna. Jednak przyglądając się bliżej, zmiana jest ogromna.
Po pierwsze zamiast dwóch par pociągów dziennie jest pięć. Po drugie, jeździ tutaj PKP Intercity, a czas podróży spadł ze 140 do 90 minut. A to oznacza, że pociągiem pojedziemy szybciej (co najmniej o kwadrans) niż samochodem. Na pierwszy kurs przyszły tłumy. Pociąg ruszył w pełni załadowany. Na pokładzie był też wiceminister od kolei, Piotr Malepszak.
Nowy rozkład jazdy PKP. Kolej wraca do kilku miast
W niedzielę 14 grudnia wszedł w życie nowy rozkład jazdy PKP. W sumie każdego dnia z peronów odjedzie 527 pociągów (a w sezonie nawet 555). To o 56 więcej niż w poprzednim rozkładzie i aż o 127 więcej niż trzy lata temu.
- To rekordowy rozkład jazdy w historii polskiej kolei pasażerskiej. Nigdy na polskiej sieci kolejowej nie jeździło tyle pociągów. Dwa lata w PKP Intercity to jest o 30 proc. pasażerów więcej. Cała polska kolej pasażerska odnotowuje wzrosty na poziomie 15 proc., jednak Intercity rośnie dwa razy szybciej niż rynek – tłumaczy Piotr Malepszak, wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za kolej.
W niedzielę pociągi, po czternastu latach, wróciły do Ciechocinka. Popularne uzdrowisko było przez lata wykluczone komunikacyjnie. Kolejarze reaktywowali całą linię. Teraz każdego dnia odjedzie stąd trzynaście par pociągów. Ten powrót był na tyle istotny, że podczas podsumowania dwóch lat rządów wspomniał o nim premier Donald Tusk.
- Odtworzyliśmy połączenia nieczynne przez wiele lat, a może nawet dekady. Cieszę się, że w tę niedzielę po czternastu latach pojedzie pociąg z Aleksandrowa do Ciechocinka – mówił w piątek Tusk.
Pociągi PKP wracają też – po 27 latach (!) – do Kłobucka (woj. Śląskie). Czas dojazdu do Chorzowa wynosi teraz ok. 75 minut, ponad pół godziny szybciej niż lata temu, przed zamknięciem linii.
W tej beczce miodu jest też łyżka dziegciu. Jak zauważa profil magazynu „Z Biegiem Szyn”, od niedzieli dziewięć miast straciło połączenia kolejowe PKP Intercity. To Nowogród Bobrzański, Żary, Żagań, Małomice, Szczytno, Ruciane-Nida, Pisz, Biała Piska i Suchedniów.
Kolej przyspiesza
Sporą zmianą na kolei było wprowadzenie, w ubiegłym roku, rozkładu cyklicznego. Pociągi na głównych trasach odjeżdżają z tego samego peronu, w regularnych odstępach czasowych, np. co godzinę. Tak jest na trasie:
- Warszawa - Trójmiasto (obecnie 15 par pociągów dziennie),
- Warszawa - Kraków (14 par)
- Kraków - Wrocław (14 par).
Na wspomnianych trasach czas przejazdu pociągu jest podobny lub krótszy niż ten potrzebny do pokonania tej samej drogi samochodem. Do tego liczba połączeń, przy każdym nowym rozkładzie rośnie. Wypełnienie pociągów jest bardzo duże, co pokazuje, że część osób – szczególnie jadąc w celach biznesowych – rezygnuje z samochodu na rzecz kolei.
Obecna ekipa PKP Intercity chwali się regularnie skracaniem czasów przejazdu. Tym razem największa różnica jest w reklamowym pociągu z Gdańska do Zakopanego. Kurs przyspieszył aż o półtorej godziny, za sprawą wysłania na ten odcinek Pendolino. Szybciej (o 56 minut) jadą pociągi ze Szczecina do Wrocławia, a także z Białegostoku do Olsztyna (o 58 minut).
Ilu pasażerów jeździ koleją?
W tym roku PKP Intercity przewiezie nawet ok. 89 mln pasażerów, czyli o 15 proc. więcej niż rok temu. Spółka rośnie na tyle szybko, że przebija już prognozy zakładane na rok 2030. Zgodnie z nowymi, za cztery lata pociągami dalekobieżnymi ma jeździć ok. 110 mln pasażerów.
Dlatego kolejarze realizują spektakularne zakupy. W listopadzie zamówiono 42 „piętrusy”. Pierwsze skład, wyprodukowane w polskich fabrykach, wyjadą na tory wiosną 2029 roku. Do tego czasu potrzebny jest tabor, stąd ostatnia decyzja PKP Intercity, by kupić 50. używanych wagonów od Deutsche Bahn. Wkrótce ogłoszony ma zostać jeszcze jeden przetarg. Kolejarze zamówią aż 55 składów kolei szybkiej prędkości. Pociągi będą mogły jeździć z prędkością nawet 350 km/h. To tabor przeznaczony pod CPK (Port Polska). Zostanie dostarczony zapewne dopiero na początku lat 30.
- W tym roku PKP Intercity zrealizuje plan z roku 2030. Myślę, że w przyszłym roku cała polska kolej przewiezie ponad 450 mln pasażerów - mówi nam wiceminister Piotr Malepszak.