„W przypadku Niemiec sukces sojuszu CDU-CSU (w jesiennych wyborach do Bundestagu – PAP) stanowi fundamentalny interes Węgier. Niemieckie partie lewicowe nie ukrywają, że są na gruncie ideologicznym przekonane o niegodziwości węgierskiego rządu” – powiedział Nemeth w wywiadzie opublikowanym w czwartek w tygodniku „Heti Valasz”.
Nemeth przyznał, że stanowiska obecnego rządu Niemiec i Węgier w sprawie imigracji są rozbieżne, ale „oficjalne stanowisko Berlina jest już teraz dużo bardziej zbliżone do węgierskiego stanowiska sprzed półtora roku niż do ówczesnego stanowiska Niemiec”.
Jak podkreślił, od ubiegłorocznych zamachów terrorystycznych, w tym na jarmarku bożonarodzeniowym w Berlinie, Niemcy stopniowo rewidują swą politykę „otwartych drzwi”.
„Kolejną podwaliną dobrych stosunków jest to, że rozwoju gospodarczego Węgier nie sposób sobie wyobrazić bez niemieckich przedsiębiorstw” - zaznaczył.
Ocenił, że kiedy Węgry znalazły się „pod nieznośną presją” na scenie międzynarodowej po 2010 r., kiedy to władzę w kraju przejęła koalicja Fideszu i Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej (KDNP), Merkel „stanęła po naszej stronie”. I zadeklarował: „Nigdy o tym nie zapomnimy”.
Nemeth wyraził też nadzieję, że po objęciu stanowiska prezydenta USA przez Donalda Trumpa stosunki między Węgrami i Stanami Zjednoczonymi „będą znów godne więzów sojuszniczych”.
Zwracając uwagę, że Trump w kampanii wyborczej opowiadał się za mniejszym wkładem finansowym USA w NATO, Nemeth powiedział, że Węgry będą musiały położyć większy akcent na swą politykę obronną.
„Musimy też poważnie pomyśleć, czy cel przeznaczenia 2 proc. PKB do 2026 r. na wydatki obronne jest wystarczający” – powiedział. Wydatki Węgier na obronność nie przekroczyły w 2016 r. 1 proc. PKB.
Zasugerował też skoordynowanie działań w zakresie obronności przez państwa Grupy Wyszehradzkiej.
„W tej sferze także warto zainicjować współpracę wyszehradzką, jako że Polska, Czechy i Słowacja mają potencjał w przemyśle obronnym. Dlaczego nie można by koordynować inwestycji, a nawet produkcji, i dzięki temu zmniejszyć wydatki?” – powiedział.
Na uwagę dziennikarza, że do tej pory nie zacieśniono współpracy Grupy Wyszehradzkiej poprzez wspólne posiedzenia parlamentarne, Nemeth oznajmił: „Daję 80 proc. szans na powstanie zgromadzenia parlamentarnego, ta sprawa nie znikła z porządku dnia, tylko strona czeska przedstawiła pytania”.
Nawiązał też do ogłoszonego w grudniu przez premiera Viktora Orbana utworzenia Funduszu im. Wacława Felczaka (polskiego historyka zajmującego się dziejami Węgier), wspierającego polsko-węgierską współpracę duchową. „Poprzez utworzony właśnie Fundusz Felczaka stwarzamy rzeczywistą możliwość rozbudowy przyjaźni polsko-węgierskiej o tworzone oddolnie inicjatywy kulturalne” – oświadczył.
Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska
telo(2017-01-12 17:50) Zgłoś naruszenie 70
I znowu Orban wykiwał Kaczyńskiego.
Pokaż odpowiedzi (1)OdpowiedzM5an(2017-01-13 02:12) Zgłoś naruszenie 00
Przecież Waszczykowski tak samo się wypowiedział. I to miesiące już temu.
załamany(2017-01-12 16:17) Zgłoś naruszenie 61
No proszę Viktor Urban przywódca Węgier z którego przykład niby chciałby brać jarosław Kaczyński potrafi umiejętnie rozgrywać politykę dobre stosunki z Rosją ,dobre stosunki z Niemcami napływ inwestycji motoryzacyjnych z Niemiec zapewnine dostawy gazu i ropy po korzystnych cenach ,modernizacja energetyki jadrowej.A nasz prezes ze swoja switą bezwolnych sługusów poszedł na wojnę z Rosją teraz z Niemcami chce Bruksele ustawiać po swojemu .Tylko nie zauważa jak go ustawiają i robią z niego konia ofiarnego ,naprawdę robi z Polski Ruine a z siebie posmiewisko.
Pokaż odpowiedzi (1)Odpowiedzlllllll(2017-01-12 16:29) Zgłoś naruszenie 12
jakbys nie wiedzial to kaczynski tez mowil ze merkel jest najlepszym kanclerzem z punktu widzenia Polski, mowil tez ze dialog z rosja nie jest zly.
To juz koniec Merkel(2017-01-12 17:43) Zgłoś naruszenie 43
Nie ma co liczyc, ze Merkel pozostanie na nastepne cztery lata n stanowisku kanclerza Niemiec. Za to co zrobila, wpuszczajac do Niemiec roznych bandytow czy zlodziei, roznych emigrantow z krajow wschodnich Europy, ktorym trzeba placic socjal a takze za dzieci pozostawione w Polsce, ktorych trzeba w Niemczech utrzymywac ( 96 tysiecy zyje z niemieckiego socjalu), ktorzy chleja wodke i kradna wszystko co nie jest przyspawane, mimo ze w Polsce nie ma wojny a pracy jest tak duzo, ze trzeba zatrudniac Ukraincow. Do wladzy dojdzie AfD, ktora raz dwa zaprowadzi porzadek, pogoni cala cholote do swoich krajow i zamknie granie, takze przed uwazajacymi sie za "lepszych" emigrantow, nierobow i leni z Polski. Merkel musi odejsc, dosyc tego panoszenia sie w naszym kraju roznych bandziorow z Polski, Litwy czy Estonii kradnacych samochody i wszystko co nie jest przyspawane.
Odpowiedz